Na dzień dobry każdy uczestnik dostał
pakiet startowy, który zawierał dwa smoczki, myjkę bambusową z Camphory (tak mi się spodobała w dotyku, że zamówiłam z tej firmy
otulacz bambusowy, na który miałam 15% zniżki). Do tego wszystkiego śliniaczek, łapki (miałam raczej nie kupować, bo jestem sceptycznie do nich nastawiona, ale jak już dali to spoko), mnóstwo wkładek laktacyjnych z różnych firm (będzie można przetestować po porodzie i wybrać te najbardziej odpowiadające), próbek kremów, balsamów, poradników, ulotek i kuponów rabatowych.
Było dużo konkursów, w których można było wygrać świetne nagrody (wanienki, nocniki, zestawy kosmetyków do pielęgnacji niemowląt i piersi, otulacze bambusowe, podgrzewacze, laktatory, kurki La Millou i wiele, wiele innych... Do teraz pluję sobie w brodę i żałuję, że taki ze mnie tchórz i wstydzioch i nie zgłaszałam się, ale na szczęście czekają mnie jeszcze dwa podobne spotkania i postaram się to nadrobić :)
Mówiono o pobieraniu krwi pępowinowej, ratownik medyczny pokazywał pierwszą pomoc na manekinie-niemowlaku w przypadku bezdechu oraz zachłyśnięcia, przedstawicielka firmy
Naturana, opowiadała czym się kierować w doborze odpowiedniego biustonosza. Od A do Z zaprezentowano jeden z wózków firmy Bebetto (teraz już mam mętlik w głowie i nie wiem, czy jednak nie zdecydować się na zwrotne przednie kółka z możliwością blokowania i trochę inny model niż miałam w zamiarze). Na końcu specialiści (pediatra, ginekolog, stomatolog, położna, dietetyczka) odpowiadali na zadawane przez uczestników pytania.
Był dobry poczęstunek, więc nikt nie wyszedł głodny, a wręcz przeciwnie... Bardzo mi się podobało, uważam, że warto uczęszczać na takie spotkania, można dowiedzieć się wiele ciekawych rzeczy, wygrać fajne nagrody i spędzić miło czas. Szczerze polecam! :)
* * * * * * * * * *