Pogoda nas ostatnio rozpieszcza, czasem do tego stopnia, że nie da się wytrzymać.
Większość dnia spędzam w domu, bo w tym upale wytrzymać się nie da na zewnątrz :)
Korzystając z wolnego czasu i pięknie świecącego słońca
nadrobiłam zaległości w prasowaniu oraz rozwiesiłam pranie na balkonie.
Od dłuższego czasu z powodu ciąży, a także i pewnie z powodu pogody dopadł mnie mięsowstręt.
Nieustannie mogłabym jeść dania jarskie, krokiety, pierogi, gołąbki, ryż z jabłkami, naleśniki, racuchy,
młode ziemniaczki z jajkiem lub sosem koperkowym, wszelakiej maści zupy, a o mięsie nawet nie chcę myśleć ani słyszeć...
Zdaję sobie sprawę, że nie jest to najlepsza dieta dla kobiety w ciąży, ale co mogę poradzić? :(
Ostatnio próbowałam nawet zrobić rybę z kaszą i warzywami. Podziubałam trochę i podziękowałam.
Jutro lub pojutrze przyjadą do nas goście ze Śląska,
Mama chrzestna ze swoim wnuczkiem (moim 9-cio letnim kuzynem).
Mam nadzieję, że pogoda dopiszę, bo chciałabym im pokazać kilka ładnych miejsc :)
Pogoda na pewno Wam dopisze. Faktycznie ostatnio jest bardzo gorąco i nie zanosi się na zmianę. Jak czytałam na co masz ostatnio ochotę to aż mi ślinka pociekła. Uwielbiam! W sumie mięsa to i ja mało jadam. Jakoś mnie nie ciągnie.
OdpowiedzUsuńNi się nie przejmuj - później nie będziesz mogła nawet spojrzeć na twarożek z rzodkiewką ;) korzystaj z innych dobroci póki możesz, też miałam taki moment, że nie jadłam mięsa. Pilnuj tylko żelaza na badaniach! Ale to można dostarczać inaczej - polecam jarmuż, szpinak i herbatki z pokrzywy.
OdpowiedzUsuńI ja przez pewien czas nie jadłam mięsa, bo na samą myśl mnie skręcało, potem mi przeszło i mogłam mięso jeść non stop :)
OdpowiedzUsuńNie ma co wciskać na przymus, nadrabiaj owocami i warzywami :)
Hm :P Ciekawie jak ja będę miała, skoro teraz ciągle mam mięsowstręt i jadam "od święta", a fu :P Chyba najważniejsze, byś czym innym wartościowym nadrabiała. A pierogi :P Pierogi uwielbiam teraz :P Mogę czuć się, jak w ciąży? :P
OdpowiedzUsuńAle ładnie tam macie!! :)
Ja od zawsze uwielbiam pierogi wszelakiej maści, z wyjątkiem pierogów z mięsem :)
UsuńUwielbiam to osiedle, mieszkamy tu od początku i bardzo mi się tu podoba. Myśleliśmy nad kupnem mieszkania w tych okolicach ale niestety ceny są zbyt wysokie jak na nasze możliwości. Mam nadzieję, że na nowym osiedlu będzie równie dobrze nam się mieszkało :)
Na pewno tak właśnie będzie:)
UsuńJa też lubię wszystkie, oprócz z mięsem. Ale najbardziej ruskie i ze szpinakiem! Yummy! :)
Ja też mam problem z mięsem, ale cóż trzeba jakoś przetrwać. Jak tylko robi się chłodniej jem na obiad jakiegoś kotleta poza tym cóż... nie da rady, trudno
OdpowiedzUsuńOj tam, pewnie to chwilowy mięsowstręt ;) Później pewnie Ci się odmieni ;) Heh i wiem, że Ty wiesz ;)
OdpowiedzUsuńMiłego spotkania z rodzinką ze Śląska :)
Oby pogoda dopisała :) Masz rację ostatnio nas pogoda rozpieszcza, dziś to wręcz za gorąco.
OdpowiedzUsuńPogoda ma duży wpływ na Twój apetyt. Nie u każdej kobiety wstręt mija czasem trwa do końca ciąży. Ja będąc w ciąży miałam wstręt do owoców. Mąż kupował kilogramami owoce i robił soczki a mnie aż na sam widok nie dobrze było.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Upały mają potrwać jak na razie do końca tego tygodnia
OdpowiedzUsuńCiebie dopadł mięso-wstręt, a mnie przez te upały totalnie się jeść nie chce i od dwóch dni nie gotuję obiadów.. oczywiście jak u rodziców jestem to zjem, ale też raczej coś lekkiego.. na szczęście dziś jako takie ochłodzenie.. :)
OdpowiedzUsuńDla mnie mięso w ciąży było śmierdzące i też jadłam niechętnie. Zazdroszczę balkonu - to jest moje marzenie:)
OdpowiedzUsuń