Dziś postanowiłam sprostać swoim wyzwaniom. Wybrałam się do sklepu, kupiłam potrzebne składniki i spokojnym, powolnym spacerkiem wróciłam do domu. Przy okazji chłonęłam każdy ciepły promyk słońca, bo kto wie ile tego lata jeszcze nam zostało?
Pokonałam 4 piętra (oczywiście nie obeszło się bez zadyszki hehehe) i wzięłam się do roboty.
I tak oto, po ok. godzince zadebiutował mój pierwszy w życiu kapuśniaczek :)
Aż wstyd się przyznać, ale tak mi posmakował, że zjadłam podwójną porcję :D
Strasznie dawno kapuśniaku nie jadłam :) Mniam!
OdpowiedzUsuńPoczułam się głodna
OdpowiedzUsuńWygląda pysznie ;) Podwójna Ci nie zaszkodzi, a skoro miałaś smaka na kwaśne to tym bardziej.
OdpowiedzUsuńŚciskam ;*
Ooj ja pamiętam swój pierwszy bigos, też pierwszy raz w ciążowym okresie :) to świetny czas, by próbować nowych rzeczy ;)
OdpowiedzUsuńTeraz to ja mam ochotę na kapuśniak!
OdpowiedzUsuńKapuśniak to jedna z moich ulubionych zup ;-)
OdpowiedzUsuńNie żałuj sobie, jak smakuje i masz ochotę to tylko się cieszyć :*
Wygląda mega smacznie :) Gratuluję pierwszego kapuśniaczka :)
OdpowiedzUsuńooo kapuśniak... :) no to teraz mnie zrobiłaś smaka ciążowego :P
OdpowiedzUsuńPyszności, którymi chyba narobiłaś mi smaka :))
OdpowiedzUsuńJa z Tolką urządzamy sobie wyścigi na 3 piętro ;p oczywiście zawsze wygrywa ;)
p.s. na fb założyłam grupę z ciuszkami po Toli (nawet tymi niemowlęcymi) a niebawem to i po Młodym będą wiec gdybyś była zainteresowana daj znać ;)
Ja ostatnio zjadłam 3 talerze mamusinej pomidorówki :P
OdpowiedzUsuńPomidorówka to moja ukochana zupa! :)
UsuńAle mi smaka tym kapuśniakiem narobiłaś :D
OdpowiedzUsuńCo do wcześniejszego postu: ja płeć chciałam znać, żeby wiedzieć co kupować, itd... :)
Ja w ciąży nie jestem, a też mi na kapuśniak ochoty narobiłaś teraz! :P
OdpowiedzUsuńZa mną ostatnio chodzi grochówka, chyba przez tę jesienną pogodę ;-)
OdpowiedzUsuń