Spory czas temu... kiedy jeszcze nie byłam w ciąży, wielokrotnie śniło mi się, że pod moim sercem rośnie mała kruszynka, wielokrotnie śniło mi się, że rodzę ślicznego, zdrowego chłopca...
Dzisiejszej nocy śniło mi się, że tuż przed porodem, na sali porodowej Profesor robił mi jeszcze USG żeby sprawdzić, czy wszystko jest w porządku... i z uśmiechem na twarzy oznajmił "To dziewczynka!".
A ja? Choć bardzo chciałabym wytrwać w postanowieniu, że chcę mieć niespodziankę przy porodzie, nie wiem, czy będę na tyle silna, by w tym postanowieniu wytrwać, ponieważ zwyczajnie w świecie zżera mnie ciekawość... Kto rośnie, kto się rozwija, kto baraszkuje w moim brzuszku? Czy to chłopczyk, czy dziewczynka? Czy to Jaś, a może Hania? :)
W gwoli ścisłości: Płeć jest mi zupełnie obojętna. Czekam z utęsknieniem zarówno tak samo na córeczkę, jak i synka, wszystko mi jedno kto się urodzi, byle tylko Maluszek był zdrowy.
Najważniejsze by Kruszynek/Kruszynka ;) było zdrowe:) Oby wszystko się pomyślnie układało... Pozdrawiam i wszystkiego najlepszego !
OdpowiedzUsuńJa bym nie dała rady! ;p Wolałabym wiedzieć :)
OdpowiedzUsuńGratulacje :)
To normalne, że jesteś ciekawa:) My chcieliśmy mieć niespodziankę na początku ale nie wytrzymałam;)
OdpowiedzUsuńJa marzyłam o dziewczynce i sobie wymarzyłam :) Teraz czas na chłopca ;)
OdpowiedzUsuńZdrówka!
Ja tam wiem, że będzie córa ;-)
OdpowiedzUsuńA jak okaże się syn, to będę mieć wielką niespodziankę :D
Ja również bym nie wytrzymała do porodu i pewnie przy kolejnym USG będziemy próbowali podpatrzeć, co tam we mnie siedzi, o ile uparciuch znów się nie będzie trzymał tylko jednego ułożenia ;)
A ja wolałabym mieć pierwszą dziewczynkę. Wiadomo, że niewiele mamy na to wpływu, ale jeśli miałabym wybierać to jednak wolałabym pierwszą córcię :) Później i syn oczywiście ;) No i ja zdedcydowanie będę chciała wiedzieć zanim się urodzi. Ciąża to i tak wielka niespodzianka ;)
OdpowiedzUsuńW pierwszej ciąży dawałam sobie głowę uciąć,że chłopiec - no czułam tak i nie inaczej. Oj szok przeżyłam jak mi lekarz oznajmił,że dziewuszka jak nic ;) Mimo pierwszego rozczarowania cieszyło mnie poznanie płci,bo lokatora traktowałam totalnie chłopięco i imiona bardziej męskie wybierałam i pewnie wyprawka byłaby bardziej niebieska ;)
OdpowiedzUsuńMyślę,że jednak warto wiedzieć ;)
Ja natomiast nie mam zadnego przeczucia co do płci. A w sytuacjo gdy jej nie poznam przed porodem mam zamiar kupowac uniwersalne ciuszki, ktore przydadza sie na samym poczatku... a po porodzie bedzie mozna juz bardziej i konkretniej szalec z zakupami :-)
UsuńJa też bym nie wytrzymała. Ale prawda jest taka, że płeć nie ma znaczenia, ważne by było zdrowe :)
OdpowiedzUsuńZgadzam się zdrowie jest najważniejsze
OdpowiedzUsuńPrzeczytałam poprzedni post i postanowiłam Ci napisać.. czy pocieszę Cię kiedy napiszę, że z wchodzeniem na 4 piętro będzie coraz gorzej? :D
OdpowiedzUsuńSama mieszkam na 4 w bloku bez windy.. w czwartek zaczynam 30 tydz. i powiem Ci, że daa się żyć :P
ale drugie było by wystarczające :D
Ja chyba nie dałabym rady i kazałabym lekarzowi uchylić rąbka tajemnicy :) Ale masz rację - płeć nie ma znaczenia, najważniejsze jest zdrowie Maleństwa :) My w ośrodku adopcyjnym też nie określiliśmy konkretnej płci - nieważne, czy będzie chłopiec, czy dziewczynka; ważne, żeby w ogóle było :)
OdpowiedzUsuńJa też chciałabym mieć niespodziankę, ale nie wiem czy bym wytrzymała :) No i mój przyszły mąż jest zbyt praktyczny by pozwolić sobie na niewiedzę :p
OdpowiedzUsuńJaś i Hania to Wasze typy imion :)?
Tak :)
UsuńMój mąż jest dokładnie taki sam, chce wiedzieć i koniec.
Było łatwiej, gdy nie było USG i możliwości poznania płci, zanim dziecko się urodzi. Teraz mało kto umie się oprzeć pokusie, szczególnie, że wyprawkę (typową dla chłopca lub dziewczynki) kupujemy wcześniej:)
OdpowiedzUsuńJejjj ja bym nie wytrwała do porodu w takiej niewiedzy :P ;))))
OdpowiedzUsuńTo oczywiste, że nie zależy Tobie czy to będzie dziewczynka czy chłopiec, ale normalne jest też, że zżera Ciebie ciekawość ;) Ja bym pewnie nie wytrzymała ;p Chciałabym wiedzieć, żeby czasami móc już zwracać się do dzieciaczka w brzuszku po imieniu. Ukierunkować się w kupowaniu niektórych rzeczy dla dzieciaczka. No i sama świadomość, że już wiem, że to będzie dziewczynka/chłopiec :)
OdpowiedzUsuńKochana mój chrześniak do samego końca miał być dziewczynką... także wiesz, rodzice przy porodzie mieli prawdziwą NIESPODZIANKĘ! :D
UsuńCiekawe czy dlatego potem miał różową wanienkę do kąpania, którą teraz i my otrzymamy w spadku :)
Masz rację ważne żeby Maleństwo było zdrowe ;*
OdpowiedzUsuńOba imiona piękne ;)
Ściskam;*
To oczywiste, że zżera Cię ciekawość;) Najważniejsze jednak by było zdrowe!
OdpowiedzUsuńNie wytrzymałbym żyć tyle miesięcy w niewiedzy ;-) A swoją drogą ostatnio zauważyłam, że wiele matek nie chce poznać płci dziecka ;-) Powiem szczerze, że jestem ciekawa dlaczego? Osobiście chciałabym jak najszybciej wiedzieć, by zwracać się do brzucha po imieniu, by wyremontować pokój, kupować ciuszki...
OdpowiedzUsuń