Mam już 5 tygodni i robię się coraz większą i silniejszą dziewczynką.
Uwielbiam spacerki z mamusią i z tatusiem... smaczniej po nich mi się śpi.
Ostatnio zrobiłam rodzicom psikusa i pobiłam swój rekord w spaniu. Mama znowu musiała odciągać pokarm z cycusiów i zamrozić w lodówce.
Jestem bardzo grzeczna, póki co jeszcze niewiele rzeczy mnie interesuje. Jestem okropnym śpioszkiem (mam to chyba po mamusi) i często po jedzonku po prostu zasypiam. Czasem zdarzy mi się porozglądać i "porozmawiać" z rodzicami, czasem też powysyłam im trochę uśmieszków, niech mają radochę... ale potem i tak stwierdzam, że wolę iść spać :)
Uwielbiam towarzystwo. Ostatnio rodzice mieli gości, nie chciałam leżeć sama w łóżeczku, więc mamusia położyła mnie w leżaczku w salonie i grzecznie sobie spałam w towarzystwie.
Nadal śpię z rodzicami i bardzo to lubię, choć mamusi coraz częściej zdarza się mnie odkładać do łóżeczka. Dzisiaj na przykład przespałam w swoim łóżeczku całą noc, mamusia przygarnęła mnie do siebie o 6 rano, bo uwielbiamy wszyscy poranne przytulańce :)
Od 2 tygodni, co tydzień chodzę z rodzicami do kościółka, ale niewiele jeszcze z mszy rozumiem, bo w większości je przesypiam... lubię jak ludzie śpiewają i głośno modlą się. Do kościółka mamy pół godzinki drogi, więc zawsze przy okazji zaliczamy wspólny spacerek.
Uwielbiam również spać u babci w łóżku, babcia dużo do mnie mówi i śpiewa mi bardzo dużo fajnych piosenek... fajna ta moja babcia! :)
A tymczasem właśnie tatuś mnie wykąpał, mamusia nakarmiła i zgadnijcie co robię...?
Smacznie sobie śpię! ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz