Siedzę u rodziców w sypialni, oglądam TV, karmię Olę i nagle rozlega się wielka eksplozja w pampersie... Mówię do Oli: Ty śmierdzioszku! :) Po czym nastaje cisza, Ona przestaje ssać, odwraca główkę w moją stronę, patrzy mi głęboko w oczy... i obdarowuje najpiękniejszym, bezzębnym uśmiechem, który powala mnie na kolana! Dzień od razu nabiera barw, a ja chęci do życia :)
Wypracowujemy już swoje małe rytuały. Codziennie koło 11:00 wychodzimy na spacer w miłym towarzystwie (o ile nie mam domowych obowiązków, bo wtedy przesuwa nam się pora spaceru). Dzięki grupie Mam z naszego osiedla na Facebooku, poznałam wspaniałe dziewczyny, codziennie się widujemy i spacerujemy. Cieszy mnie to, że Ola gdy troszkę podrośnie, będzie miała towarzystwo do zabawy na patio, czy też dużym placu zabaw w naszym parku. Zuzia jest młodsza od niej o 4 dni, Jula o 5, jest też Kubuś, który ma pół roczku i Tosia 16-sto miesięczna, której niedawno urodziła się siostrzyczka i jeszcze kilka innych dzieciaczków w drodze. Będzie wesoło, nie ma co :)
Po spacerku wracamy na obiadek, a potem znowu wyruszamy, żeby wrócić ok. 19:00 na kąpiel. W nocy Ola ma jedną pobudkę na jedzonko, a następnie budzi się już nad ranem. Dzięki oknom od wschodu, niejednokrotnie podczas porannego karmienia mam możliwość podziwiać piękny wschód słońca nad blokami.
Dużo czasu teraz spędzamy na świeżym powietrzu, szczególnie Ola. Gdy są dni, że musimy odpuścić jeden spacer, bo niestety mieszkanie samo się nie posprząta, pranie samo nie zrobi i nie poprasuje... Ona w tym czasie wyleguje się w wózku na balkonie. Zdecydowanie na świeżym powietrzu o wiele lepiej i smaczniej Jej się śpi.
Dodatkowo zamówiliśmy Jej też karuzelkę. Początkowo, gdy ją rozpakowałam, pomyślałam sobie "O jeju, jaki malutki badziew", a że szliśmy z mężem do kina, to nie miałam czasu dokładnie jej się przyjrzeć. Z kolei gdy wróciliśmy, Ola była już wykąpana, nakarmiona i smacznie spała. Dzisiaj jednak od samego rana jest w użyciu i muszę przyznać, że zmieniłam zdanie. Jest rewelacyjna! Mała, ale od razu zwróciła uwagę Oli, dzięki małym rozmiarom można ją również przypiąć do wózka, a także do fotelika. Ma przyjemne melodyjki i elementy czarno-białe. Muszę przyznać, że była trafnym zakupem :)
A poza tym dni przemijają nam głównie na spacerach, organizacji chrzcin, które odbędą na początku czerwca, urządzaniu mieszkania i podziwianiu coraz to nowszych umiejętności naszego Dziecięcia, które z każdym kolejnym dniem nas zadziwiają i niezmiernie cieszą :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz