Mam wspaniałą rodzinę... kochaną mamę, kochanego tatę.
Dane mi było szczęśliwie ukończyć studia, zdobyć tytuł magistra.
Niemalże od razu znalazłam pracę, która daje mi ogrom satysfakcji.
Międzyczasie szczęśliwie i z wzajemnością zakochałam się, wyszłam za mąż.
Jeszcze "chwilkę" a wprowadzimy się do własnego, urządzonego po swojemu mieszkania.
Rzec by można było, że mam wszystko. Czego chcieć więcej?
Tej najmniejszej, bezbronnej, najbardziej wyczekiwanej istotki, która będzie częścią mnie i mojego męża.
Czy dane nam będzie cieszyć się tym CUDEM?
Głęboko, choć skrycie, bardzo nieśmiało i lekko z bojaźnią, wierzę, że tak... Wierzę, że Bóg nam na to pozwoli. Modlę się o to.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz