A było tak pięknie...
Maluszek ładnie się rozwija, ciągle bryka i fika w maminym brzuszku. Kocham te słodkie ruchy, rozczulają mnie na każdym kroku. Już teraz wiem, że nasz Maluszek to niezły uparciuszek, tak mocno zacisnął dziś nóżki i kolanka, że ponownie nie dało się podejrzeć, co kryje między nóżkami. I chyba nie muszę zadawać sobie pytania, po kim to nasze kochane Dzieciątko takie uparte jest, oczywiście, że po mamusi :)
I wyniki są idealne, mocz czyściutki, morfologia bardzo ładna, obciążenie glukozą również, muszę jedynie uważać na stany niedocukrzenia i zawsze nosić przy sobie awaryjnego batonika :)
Tyjemy i to w zastraszającym tempie... mamy już +10 na liczniku, jak tak dalej pójdzie, to będę jak balon! Mimo to mój brzuszek i moja figura nie ograniczają mojej sprawności i ruchów. Bez problemu mogę sobie jeszcze pomalować paznokcie u stóp, zawiązać buty, czy ogolić tam i ówdzie :) Brzucholka jak nie było widać do 20 tygodnia, tak teraz daje o sobie znać i już nie da się go ukryć... cieszę się, lubię ten swój brzuszek :)
I to by było na tyle, dobrych wieści... :(
Już podczas badania wiedziałam, że coś jest nie tak, to od razu dało się wyczuć z twarzy profesora.
A jak zapytał, czy czasem brzuch mi twardnieje, to już nie miałam żadnych wątpliwości. Tak, twardnieje czasami, jak więcej zjem, czy dłużej pochodzę... ale nie sądziłam, że... Echhhh! :(
A jak zapytał, czy czasem brzuch mi twardnieje, to już nie miałam żadnych wątpliwości. Tak, twardnieje czasami, jak więcej zjem, czy dłużej pochodzę... ale nie sądziłam, że... Echhhh! :(
Powracamy do Luteiny dopochwowo 2x100mg, szyjka się trochę skróciła... i za 3 tygodnie z badaniami mam się wstawić ponownie na wizycie.
Oczywiście już się zdenerwowałam, popłakałam, wylałam wszystkie żale, poobwiniałam się, bo się szwędam, zamiast siedzieć na dupie i odpoczywać, no ale skąd mogłam wiedzieć? Przecież czuję się dobrze... Boże, żeby tylko wszystko było dobrze...
Oj Dziecko Ty moje drogie Ty lepiej siedź w tym brzuszku jak Ci dobrze i nie wygłupiaj się!
♦ ♦ ♦
P.S. Maju dziękujemy Ci za prześliczne prezenty!
Tak sobie siedzę i patrzę na te cuda i buzia mi się uśmiecha od ucha do ucha! Dziękuję! :*
Buziaczki :* ... i nie denerwuj się, takie rzeczy się zdarzają. Ja oprócz skracającej się szyjki, miałam krwawienia, i to trzykrotnie, za każdym razem w szpitalu. Z perspektywy patrząc nerwy i strach były większe niż realne zagrożenie. Nie można się zamartwiać, to nie służy ani Tobie ani maleństwu. Trzymaj się :*
OdpowiedzUsuńŚliczny brzuszek. No, niech to małe spokojnie siedzi, a Ty odpoczywaj! Już coraz mniej do końca i bezpieczniej dla maleństwa ;)
OdpowiedzUsuńmi tez brzuch twardnial w takich sytuacjach, ale na szczescie szyjka sie nie skracala, wiec w sumie nie mozemy porownywac naszych sytuacji. Odpoczywaj i uwazaj na Was.
OdpowiedzUsuńA kosz cudowny :)
Ojej to się podziało... Ale Ty się nie stresuj niepotrzebnie, bo to też niekorzystnie wpływa na dzidziusia i odpoczywaj jak najwięcej! Na pewno wszystko będzie dobrze :) trzymam kciuki za to :)
OdpowiedzUsuńGrunt, to się nie załamywać. Spokój jest konieczny. I teraz dużo odpoczywaj! A na pewno wszystko będzie dobrze kochana! Dużo zdrówka wam życzę i rośnijcie w siłę. :* Przytulam i trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńNie martw się, wszystko będzie dobrze! Moja szyjka zaczęła przepuszczać w pewnym momencie palec, dostałam zalecenia żeby się oszczędzać i wszystko skończyło się dobrze :)
OdpowiedzUsuńA wagą też nie masz co się przejmować, na pewno szybko wrócisz do formy :) Mi się to udało bardzo szybko, a przytyłam w sumie 18 kg.
Do III trymestru nie było po mnie specjalnie widać ciąży, ale teraz brzuszek tak szybko rośnie, trochę czuję się jak słoń w składzie porcelany, ale czego się nie znosi dla dzidzi :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że za trzy tygodnie dostaniesz dobre informacje, trzymam mocno za Was kciuki :))
P.S. Śliczne prezenty :)
Buziaki :*
Kasia
Moja Kochana, nic nie nie martw na zapas. Na pewno wszystko będzie dobrze :) I grunt to dobre nastawienie nie denerwuj się bo Dzidzia też to czuje...
OdpowiedzUsuńA prezenty... ja nie mogę... przecudne :) ♥
No Kochana, teraz to się pilnuj! Musisz dbać o siebie i maleństwo. A wagą się nie martw - też na początku nic u mnie nie było, a później się rozkręciło, w 8 miesiącu zobaczysz co się zadzieje ;)
OdpowiedzUsuńPiękna ta gondolka! Zazdroszczę!
Pod koniec ciąży to byłam jak balon:) pamiętam jak mnie mój mąż prowadził za rękę to pełno było lodu bo zima a ja własnych stóp nie widziałam. Waga się nie martw. Wszystko spadnie. Ja teraz wazę mniej niż przed ciąża. W szpitalu zbubiłam 7 kg - w tym niecałe 3 kg bobas:) w pierwszym tygodniu w domu kolejne 3 kg a potem to już szło...będzie fajnie. Będziesz miała slicznego małego bobaska:)
UsuńFajny brzuchol :-) Odpoczywaj i dbaj o siebie i nie martw sie na zapas- wszystko bedzie dobrze!
OdpowiedzUsuńŚliczne prezenty :-)
OdpowiedzUsuńOdpoczywaj i dbaj o Was. Wszystko bedzie dobrze.
Jak to mówił mój lekarz - proszę polegiwać:)
OdpowiedzUsuńCudny brzuszek :-)
OdpowiedzUsuńKochana nie stresuj się mi w 21 tc też się trochę szyjka skróciła z 42mm na 38mm ale tak sobie już została do porodu :-) bez żadnych atrakcji :-)
Kochana mocno trzymam kciuki ;) wszystko będzie dobrze, wiem to !!! A Ty odpoczywaj i nie przemęczaj się.
OdpowiedzUsuńPrezenty cudne.
W takiej sytuacji nie pozostaje Ci nic innego jak tylko odpoczywać do minimum. Nerwy czy stres na pewno Wam nie pomogą. Trzymajcie się:-* Ubranka i gondolka słodka :-)
OdpowiedzUsuńKasiu, nie bój nic, bedzie dobrze! :*
OdpowiedzUsuńMoże w niedziele następną wypijemy wspólnie kawkę czy herbatkę to od razu humor Ci się poprawi :)
Uważaj na Was. Kilogramami się nie przejmuj, mnie bardzo szybko w hedym miesiącu przybyło a później waga stała więc do balona raczej nie dojdziesz ;) Trzymajcie się ciepło
OdpowiedzUsuńJesteś pod dobrą opieką, więc będzie dobrze :* tylko może faktycznie nie szarżuj tyle ;) bo w porównaniu do mnie to jesteś mega aktywna w ciąży :) albo ja taka flegma.
OdpowiedzUsuńW ogóle ja mam bardzo często twardy brzuch, ale cały czas biorę to jako te skurcze B-H, które po 20 tygodniu się pojawiają... Za tydzień mam kolejna kontrolę, także będę wiedzieć czy wszystko ok.
Niech dziewuchy nasze siedzą, gdzie tam mają siedzieć, choć na nie czekamy, to niech przed lutym się nie pokazują ;)
Kochana, odpoczywaj teraz dużo.
OdpowiedzUsuńWierzę, że na pewno wszystko będzie dobrze!
I postaraj się jak najmniej martwić...
Brzuszek masz piękny :D
A prezenty superowe!
Szczególnie gondola, której bardzo zazdroszczę ;)
Kochana nie martw się! Wszystko będzie dobrze! :*
OdpowiedzUsuńoszczędzaj się, odpoczywaj :)
a rzeczy piękne! :) te kapciuszki króliczki mnie urzekły :) cuudne!
Mnie też! A do tego w łepkach mają taką kuleczkę i jak się nimi porusza, to wydają dźwięk :D Są urocze! :)
UsuńBrzuszek piękny :) Dobrze, że Kruszynka się dobrze rozwija. Nie denerwuj się. Wszystko na pewno będzie dobrze. Nie ma innej opcji;*
OdpowiedzUsuńŚciskam
Spokojnie, będzie dobrze ... nie denerwuj się tylko za bardzo :)
OdpowiedzUsuńKochana, odblokuj sobie bloga, to na pewno zgłoszą się do Ciebie reklamodawcy, byś rekomendowała ich produkty, a do końca ciąży zobaczymy Cię w telewizji, jak reklamujesz np. pieluszki Pampers ;)) No wyglądasz super!
OdpowiedzUsuńRzeczy cudne, ale ten kosz jakie ma przeznaczenie? Oczywiście wiem, że na Maluszka, ale czy jest on do spania, czy do noszenia, czy do wózka?
Już byłam w telewizji w programie "Porody" i chyba mi wystarczy :D ale dziękuję za ten komplement :)
UsuńA ten kosz to tzw. Kosz mojżesza, możesz sobie wygooglować i pooglądać. Służy jako łóżeczko dla noworodka do ok 2-3 miesięcy? Nie wiem, zobaczymy jak Maluszek będzie rósł :) Jest przenośny i można go postawić w sypialni, w salonie i mieć oko na maluszka w każdej chwili :)
Porody ???w Polsat Cafe może? czasem oglądam :)
UsuńDokładnie tak ;)
UsuńAle jako... położna ??? :) wow, a może zdradzisz, ktory to odcinek ;)
UsuńNo jak? Przeciez jestem pielegniarka, nie moge odbierac porodow... bylam wezwana z pania doktor jako zespol neonatologiczny :) To byl chyba 2 odcinek przy porodzie Ivo.
UsuńNo tak, źle to ujęłam :)
UsuńNiestety ja tez musiałam oszczędzać się w drugiej ciąży, polegiwać, nic nie podnosić itd. ale wszystko skończyło się dobrze.
OdpowiedzUsuńpozdrowienia
A u mnie z kolei odwrotnie - chudnę, można powiedzieć, ze też w zastraszającym tempie, bo chyba nigdy tak nie traciłam wadze, jak teraz. Miałam na plusie 4kg, a teraz zostały już tylko 2. Zastanawiam się, co będzie dalej i ile będę ważyć za te dwa miesiące z kawałeczkiem po porodzie w takim razie :)
OdpowiedzUsuńNie jestem pewna patrząc na zdjęcie, ale chyba nie widać za bardzo Ci brzucha? Bo wydaje mi się, ze ja mam właśnie mniej więcej taki sam.
I oczywiście trzymam kciuki, zeby wszystko było dobrze :*
Oczywiście, że widać i nie da się go ukryć :)
UsuńTak? No to może na zdjęciu po prostu tak wygląda. U mnie u progu ósmego miesiąca nikt, kto nie jest wtajemniczony nie jest w stanie zauważyć mojej ciąży, a wydawało mi się, że wygląda podobnie.
UsuńCzasami jak się ubiorę w luźniejsze ubrania (właśnie w luźniejsze, nie bardziej obcisłe) albo tunikę, to mam wrażenie, że widać i że właśnie nie da się go ukryć, ale ludzie i tak się dziwią na wieść o tym, że za dwa miesiące rodzę :)
To zależy jak się ubiorę i jak stanę do zdjęcia... czasem widać bardziej, czasem widać mniej, czasem wiadomo, czasem nie lub trzeba się domyślać (jak ktoś nie wie)... na pewno z tego co mówi większość, jak na ten miesiąc, to mam dość mały brzuszek (choć zdarzają się też i jeszcze mniejsze), ale mimo wszystko widać go już, a ja się z tego powodu cieszę :)
UsuńNo to ze mną jest tak samo - jak jestem bez koszulki, to ewidentnie widzę, że brzuch mi się powiększył i nawet trochę bardziej zaokrąglił. A jak się ubiorę, to wszystko zależy od stroju, chociaż właśnie jeszcze się nie zdarzyło, żeby ktoś kto nie wie, ciążę zauważył. Na Wszystkich Świętych spotkałam dużo osob z dalszej rodziny i wcześniej myślałam sobie, że pewnie się zdziwią, jak zobaczą, ze rodzina nam się powiększa, ale nie zdziwili się, bo nikt nie zauważył :)
UsuńCzasami wolałabym, zeby coś bylo widać i jest mi w pewnych sytuacjach trochę żal, ale generalnie chyba bardzo doceniam to, że nie jest mi ciężko, nie mam problemów z oddychaniem, spaniem, czy bólem kręgosłupa, no i z ubraniami :) I w sumie cieszę się, że po ciąży nie będę miała zbyt wiele (o ile w ogóle) do zrzucenia. No ale są momenty, kiedy trochę żałuję, że się nie poobnoszę z brzuchem, ale staram się wtedy skupić właśnie na pozytywach :)
A ja wiem, że wszystko będzie dobrze! : )
OdpowiedzUsuńBrzuchol super:) a Ty kochana wypoczywaj sobie teraz bo masz jeszcze na to czas !!!
OdpowiedzUsuń