I trymestr ciąży ciągnął się niemiłosiernie, a z kolei II dla odmiany przeleciał nawet nie wiem kiedy? III to pewnie śmignie mi przed nosem i nim się obejrzę, będę moją Myszkę małą tulić w ramionach :)
II trymestr był dla mnie jak do tej pory najprzyjemniejszym okresem ciąży. Wreszcie odetchnęłam z ulgą i mogłam zacząć w pełni cieszyć się tym pięknym stanem.
Jak już niejednokrotnie pisałam, czuję się rewelacyjnie, takiej ciąży naprawdę życzę każdej z Was :) Owszem bywają dni kiedy miewam gorsze samopoczucie, ale zdarzają się one póki co, na szczęście sporadycznie. Nawet mimo skracającej się szyjki czuję się dobrze. Niestety w ostatnim tygodniu dopadło mnie przeziębienie, a do tego mój biedny kręgosłup chyba zaczął dawać o sobie znać (i tak dziwię się, że dopiero teraz, byłam pewna, że przyszpili mnie do łóżka o wiele szybciej), w związku
z czym pojawiły się problemy ze snem. Na plecach źle mi się śpi, bo ból lędźwi doskwiera, a na boku z kolei nos mi się zatyka. Mam nadzieję, że gdy przeziębienie minie, powrócą spokojnie przespane noce :)
z czym pojawiły się problemy ze snem. Na plecach źle mi się śpi, bo ból lędźwi doskwiera, a na boku z kolei nos mi się zatyka. Mam nadzieję, że gdy przeziębienie minie, powrócą spokojnie przespane noce :)
Niewidoczny brzuszek wreszcie nabrał kształtów, nie da się go już ukryć, a ja uwielbiam napawać się jego widokiem. Na szczęście póki co nie ogranicza mnie w niczym i jakoś szczególnie nie ciąży. Rozstępów, wystającego pępuszka oraz linii negra w dalszym ciągu brak i tak mogłoby zostać do końca ciąży, nie pogniewałabym się.
Ola wreszcie dała o sobie znać, ciąża stała się jeszcze bardziej realna i namacalna, a każde Jej ruchy, czy to delikatne, czy te bardziej intensywne sprawiają mi przeogromną radość. Uwielbiam dotykać swój brzuch i patrzeć, jak faluje każda jego część. Moja córeczka jest dla mnie póki co bardzo łaskawa i wyrozumiała :)
A jeśli o Niej już mowa, to niezła Pyzula z niej rośnie. Przez ostatnie miesiące sporo urosła i przybrała na wadze, a wyglądem przypomina już malutkiego noworodka. Uwielbiam się Jej przyglądać podczas każdego badania USG, mogłabym tak patrzeć i patrzeć bez końca, ale przecież to doskonale już wiecie ;)
Przed nami III trymestr – czas oczekiwania :) Już tak niewiele pozostało, do powitania na świecie naszego Maleństwa. 3 miesiące, prawdopodobnie zlecą szybciej, niż się wydaje. Już niebawem będę mogła tulić tą kochaną Istotkę w swoich ramionach i cieszyć się każdą chwilą z Nią spędzoną, każdym Jej grymasem oraz uśmiechem :)
Jaki będzie dla mnie ten ostatni trymestr? Czy uniknę nieprzyjemnych objawów takich jak: obrzęki, problemy z nietrzymaniem moczu, zaparcia, skurcze łydek, żylaki, hemoroidy, problemy
z oddychaniem, zaburzenia równowagi ciała, bezsenność? Póki co, nie będę się nad tym zastanawiać. Mam nadzieję, że mimo wszystko ta końcówka ciąży okaże się dla mnie łaskawa oraz przyjemna
i mimo wszystko będę mogła miło ją wspominać :)
z oddychaniem, zaburzenia równowagi ciała, bezsenność? Póki co, nie będę się nad tym zastanawiać. Mam nadzieję, że mimo wszystko ta końcówka ciąży okaże się dla mnie łaskawa oraz przyjemna
i mimo wszystko będę mogła miło ją wspominać :)
Faktycznie, pierwszy trymestr zawsze chyba jest najgorszy. To znaczy, z pewnej perspektywy piękny i niezapomniany, bo dowiadujemy się, że nosimy nowe życie, ale z drugiej strony to stres, pytania. To jakby czas oczekiwania na to, by cieszyć się tak naprawdę całym tym stanem. I rzeczywiście, gdy człowiek wie już, że jest dobrze, to czas szybko ucieka. Może nawet za szybko. Cieszę się, że ciąża jest dla Ciebie taka łaskawa i piękna. Bo przeżywasz ją pięknie i życzyłabym każdej by przeżywała ją tak, jak Ty przeżywasz. W końcu to wasze wyczekane dzieciątko:) Trzeci? Cóż, życzę by był łaskawy. Choć tak naprawdę jaki by nie był - będziesz miło to wspominała. A oczekiwanie, to chyba najpiękniejsza rzecz na świecie. Więc oczekujcie i radujcie się niezmiennie! :*
OdpowiedzUsuńAż się wzruszyłam... ; (
OdpowiedzUsuńDziękuję Karola za te piękne słowa :*
Sama prawda, więc nie ma za co dziękować :)*
UsuńNiesamowite ciepło i miłość bije z Twoich postów :) Życzę, żeby kolejne 3 miesiące były warte zapamiętania!
OdpowiedzUsuńMyślę, że sama końcówka ciąży może Ci trochę dokuczyć, przez ociężałosć głownie, a o innych dolegliwościach nie myśl, być może wszystko Cię ominie. Tego Ci życzę :)
OdpowiedzUsuńJuż bliżej niż dalej! Ani się obejrzysz, a będziesz tulić Oleńkę w ramionach :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieje, ze koncowka ciąży minie ci jak caly ten czas, czyli bezproblemowo :) A minie bardzo szybko :)
OdpowiedzUsuńU mnie jeszcze miesiąc i też wkroczę w III trymestr ;)
OdpowiedzUsuńJa odczuwałam inaczej, I mi szybko zleciał, bo rach-ciach i był już II. Teraz troszkę się ciągnie, choć to pewnie głównie ze względu na wielkie wyczekiwanie poznania płci. A że już "po", to jest ok ;)
Największą różnicę widać pomiędzy ostatnim zdjęciem a przedostatnim. Brzuszek wyskoczył :)
No pewnie, że wyskoczył, bo teraz Ola najbardziej rośnie i smyra mnie stópkami po wątrobie ;)
UsuńJa czuję Dzida tylko jak kopie mi brzuch od wewnątrz. Jego stópki ni dosięgają chyba jeszcze moich organów wewnętrznych :P
UsuńNo ja się domyślam, że to stópki, bo skoro jest ułożona główkowo to co innego by mi świdrowało koło wątroby i w pobliżu żeber? Dziwne tylko jest to, że zawsze po prawej stronie :D
UsuńU mnie też prawa przeważa ;) Ale na tym etapie to chyba dziecko ma jeszcze możliwość przekręcania się jak chce, prawda? Czy już powinno być ułożone główką na dół?
UsuńNie, do 33-34 może się jeszcze obracać... no ale tak myślałam, że skoro ostatnio na USG była główkowo, to że być może to stópki... :)
UsuńOby nadal było tak pięknie i bezproblemowo aż do porodu :) Zdrówka życzę dla przyszłej mamy!
OdpowiedzUsuńOby reszta ciąży mijała Ci nadal tak dobrze! :) Tak byś w pełni mogła cieszyć się tym wspaniałym czasem :):*
OdpowiedzUsuńDla mnie III trymestr był chyba najlepszy. .Oby i dla Ciebie był udany:) I szybciutko zlecial.
OdpowiedzUsuńJuż niedługo będziesz tulić córeczkę :)
OdpowiedzUsuńOby III trymestr minął Ci bez wspomnianych dolegliwości.
buziaki
Przyjemny post ;) Pamiętam jak dla mnie 2 trymestr był łaskawy.. a w 3 jedynie lekkie obrzeki miałam - tylko w jednym miesiącu.. niestety ostatni m-c w szpitalu nie był najlepszy, ale dla małego Szkrabka było warto. Czas ucieka dosłownie- już ma dwa tygodnie ;) więc Ty też niedługo będziesz tulić maleństwo swoje!;))
OdpowiedzUsuńCieszę sie, że tak miło mija Ci okres ciaży i nie ma żadnych nieprzyjemnych niespodzianek. A ten ból kregoslupa doskonale pamietam... Jak polozylam sie na plecach to nie byłam w stanie sie podnieść. Oby trzeci trymestr zleciał szybko. :) nie moge sie doczekać juź tej Twojej kruszynki. :)
OdpowiedzUsuńP.s. Wybacz, że tak mało ostatnio komentuje, ale jakoś weny i czasu brak :*
Nie gniewam się Kochana! :) :*
UsuńSpokojnej końcówki ciąży :))
OdpowiedzUsuńDo końca ciąży coraz bliżej :)
OdpowiedzUsuńJa też nie mam nawet śladu rozstępów i zastanawiam się, jak to w ogóle możliwe, żeby wklęsły pępek stał się nagle wypukły, bo podobno tak się zdarza, ale nie potrafię sobie tego wyobrazić. Mój się co najwyżej lekko rozciągnął :)
OdpowiedzUsuńMi niestety pojawiły się na piersiach, ale na brzuszku póki co na szczęście nie ma :)
UsuńMój pępek też się rozciągnął, widać w środeczku bliznę po laparoskopii...
Mi piersi urosły tylko o dwa cm więc też nie mam żadnych śladów, co mnie oczywiście cieszy. mam nadzieję, że tak już zostanie i Tobie tez tego życzę ;) W sensie, żeby na brzuchu tak zostało :)
UsuńJa zawsze miałam malutkie, a teraz nawet sporo mi urosły, więc być może dlatego... a poza tym mam tendencję do rozstępów także raczej byłam przygotowana na to :) No trudno się mówi... Piersi jednak zawsze będę miała zasłonięte, a brzucha niestety na plaży nie zasłonię, więc bardzo chciałabym uniknąć na nim rozstępów... Pożyjemy, zobaczymy :)
UsuńMnie się duże piersi nie podobają za bardzo - zwłaszcza u drobnych kobiet (powiększają optycznie sylwetkę) więc cieszę się, że mój rozmiar z umiarkowanego nie stał się duży, bo trochę się tego bałam :))
UsuńJa właśnie też byłam na to przygotowana, bo jak kiedyś schudłam dużo, to pojawiły mi się delikatne rozstępy na udach, a poza tym moja mama po ciąży miała duże rozstępy, a to w duzej mierze może być genetycznie uwarunkowane. Dlatego jestem mile zaskoczona. Faktem jest też, ze mnie się ciało naprawdę bardzo dużo nie zmieniło, a poza tym ze względu na to, że byłam na to przygotowana, od początku ciąży smarowałam się oliwką - może to miało wpływ.
Ja zawsze chcialam miec ciut wieksze, bo moje sa zdecydowanie za male... no i mam... ale teraz jednak wole swoje male wypierdki bo przy schodzeniu po schodach czy bieganiu to jest masakra... Szczerze wspolczuje cytatym kobieton w tym mojej mamie i wszystkim ciotkom i kuzynkom od strony mamy, bo wszystkie maja naprawde duze piersi tylko ja sie jakos dziwnym trafem uchowalam :-D
OdpowiedzUsuńMoja mama np sporo przytyla po ciazy, bo caky czas bierze hormony ale nie ma ani gramka rozstepow i cellulitu... a ja juz mam inna skore, niestety poddatna na to :-( Rowniez od samego poczatku na wieczor smaruje sie oliwka Babydream a w ciagu dnia kremem na rozstepy Ziaja Mamma Mia :-)
haha kobiecie nie dogodzisz;) małe źle, duże jeszcze gorzej ;) fantastycznie wyglądasz, czujesz się świetnie - czego chcieć więcej? nic tylko odpoczywać i czekać:)
OdpowiedzUsuńRośnijcie zdrowo :)
OdpowiedzUsuńJa nie wyobrażam sobie jak będą moje piersi wyglądały w ciąży kiedyś. Już naturalnie mam miseczki D :)