Dzień rozpoczęliśmy od pierwszej "nocnej" pobudki o 5:30. Przygarnęłam Olę do nas do łóżka, przytuliłam do piersi i zasnęłyśmy po kilkunastu minutach. Obudził nas o 8:00 poranny uśmiech naszej córki. Po śniadanku udaliśmy się do Kościoła, a następnie spacerkiem wróciliśmy się do domku.
Od kilku dni chodziło mi po głowie, aby w Boże Ciało, gdy pozwoli na to pogoda, udać się gdzieś poza miasto i odpocząć. Niestety mama szła na noc, więc wyjazd z rodzicami musieliśmy odpuścić. Okazało się jednak, że długo czekać nie musiałam. Zorganizowaliśmy kolejny wyjazd integracyjny z dziewczynami z osiedla, dzieciakami i mężami. Udaliśmy się wspólnie na piknik 25 km od Warszawy.
Wyjazd był naprawdę udany. Najpierw pospacerowaliśmy po parku, potem rozłożyliśmy się na trawce i odpoczywaliśmy, a na końcu poszliśmy zjeść obiad. Po powrocie panowie jeszcze posiedzieli na ławeczkach koło bloku, a panie udały się do domów kąpać i karmić swoje pociechy.
Wszyscy byliśmy bardzo zadowoleni. Zdecydowanie takie wyjście trzeba znów powtórzyć. Tym razem bliżej, chociażby do naszego Parku Górczewskiego i koniecznie nie możemy zapomnieć kart i gier :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz