Dzisiejszą niedzielą rozpoczęliśmy Adwent - czas oczekiwania na Boże Narodzenie. Lubię ten czas, Święta Bożego Narodzenia są moimi ulubionymi. To taki ciepły czas, mimo panującej za oknem "zimy". Spotykają się bliscy, wokoło rozbrzmiewa wspólny śpiew kolęd, towarzyszy wspaniała, rodzinna atmosfera.
Od pewnego czasu te, jak i inne Święta nie cieszyły mnie dość szczególnie, jakoś w ogóle ich nie czułam. Szybko przychodziły, jeszcze szybciej odchodziły, a człowiek natychmiast wkręcał się w wir pracy i szarej codzienności.
W pamięci nieustannie tkwią mi wspomnienia kiedy to za małolata biegało się codziennie rano przed szkołą na roraty. Na zewnątrz było jeszcze ciemno, śnieg lekko prószył i skrzypiał pod butami, ulice były jeszcze nie odśnieżone. Potem nadchodziła Wigilia, wspólna kolacja u babci, w gronie całej rodziny, smakowanie przepysznych świątecznych potraw (bo barszcz z uszkami najlepiej smakuje właśnie podczas Wigilii), wspólne maszerowanie z koleżankami od domu, do domu z kolędą na ustach, Pasterka o 24:00. Achhhhhh... cudowne wspomnienia, uwielbiam do nich powracać :)
W tym roku wyjątkowo nie mogę doczekać się Świąt, myślami nieustannie krążę wokół nich, nawet wczesne dekoracje świąteczne na witrynach sklepów czy w centrach handlowych powodują uśmiech na mojej twarzy. Te Święta będą wyjątkowe, podczas pysznej kolacji oraz śpiewu kolęd towarzyszyć nam będzie tupot małych stópek i wesołe pokrzykiwanie Oleńki. Póki co nie będzie jeszcze świadoma tego wszystkiego, ale będę starała się od samego początku sprawić, by Święta Bożego Narodzenia wspominała równie pięknie jak ja :)
Wesołego i w pełni duchowego oczekiwania na te Święta życzymy :)