Z jednej strony cieszę się, że stało się to tak naturalnie, z dania na dzień, bez zastojów i bólu piersi. Ostatnimi czasy karmienie bywało dla mnie dosyć uciążliwe. Po całym dniu w pracy, Ola rekompensowała sobie brak piersi po moim powrocie. Bywało tak, że w nocy nie chciała ssać, ale za to następnego dnia, gdy miałam wolne, robiła to bardzo często. Domagała się wręcz tej piersi, denerwowała się i złościła, często gęsto bywało tak też poza domem. I już wtedy pomyślałam sobie, że być może to już pora? A co, jeśli potem będzie jeszcze trudniej? Bo przecież jeść, to ona już niewiele jadła... bardziej chodziło jej o zaspokojenie pragnienia oraz o bliskość... Wiele o tym myślałam, zastanawiałam się, jak to zrobić... ale najwidoczniej niepotrzebnie. Po prostu zaczęłam Olę zajmować czymś na okrągło, ona wręcz chyba zapomniała o piersi. W nocy ładnie śpi, budzi się raz, żeby się napić już od dłuższego czasu, więc dostaje herbatkę albo sok... A po kąpieli dostaje MM. Za jakiś czas będę chciała powoli odchodzić od karmienia MM i przejść na kolacje przed kąpielą... ale póki co z Oli zrobił się niejadek, jest wybredna i z jedzeniem ostatnimi czasy jest u nas na bakier.
Mimo wszystko baaaardzo będzie brakowało mi tych chwil. Były wspaniałe, jedyne i nigdy już się nie powtórzą, będę je wspominać z ogromną przyjemnością... :) To wszystko uzmysłowiło mi, jaką dużą i zaradną mam już dziewczynkę w domu :)
Rosną te nasze Pociechy :)
OdpowiedzUsuńOj z niejadkami to ciężko bywa. Ale mam nadzieję, że się jeszcze rozsmakuje :)
14 miesięcy to i tak bardzo długo!
OdpowiedzUsuńJa właśnie zaczynam odstawianie. Wczoraj w nocy dałam Olkowi wodę, dziś na kolację dostał kaszkę i w nocy znowu wodę. Tylko nad razem zostawię jeszcze cycusia póki co :-)
Będziesz z pewnością miło wspominać ten czas.
OdpowiedzUsuńJacie, ale to zleciało, w domu już nie masz nieporadnego niemowlaczka, tylko rezolutną dziewczynkę. Cudnie! :)
Moje karmienie też zakończyło się w sumie nagle i bez przykrych rzeczy. Przyszło naturalnie i mimo, że było smutno, że to już (10 mc-y), to cieszyłam się, że tak gładko nam poszło.
OdpowiedzUsuńAh..wzruszył mnie ten wpis :-)
OdpowiedzUsuńU nas dopiero 6m mlecznej drogi,ale mam nadzieję,że jeszcze będzie ona długa :)
A Tobie pewnie będzie jeszcze dane karmić siostrę lub brata Oli :)
U nas jest kolacja około 18, taka normalna "dorosła " a po kąpieli i tak jeszcze butla 250ml! Nie ma zmiłuj ;)
OdpowiedzUsuńLadne zdjęcie :)
Dobrze, że i u Was obeszło się bez zastojów i tym podobnych spraw. U nas tez było spokojnie i cieszę się, że własnie tak się skończyła ta mleczna droga.
OdpowiedzUsuńszybko ucieka ten czas :) Cieszę się że odstawienie przeszłyście bez problemowa :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuń