Wreszcie, prawie po 7 miesiącach wyklarował nam się jako taki plan dnia :)
7:00/7:30 pobudka! Mamo, ja nie śpię... i zaczyna się muskanie paluszkami po twarzy, wkładanie paluszków do oka, nosa, buzi, wspinanie się po mnie, sapanie nad uchem... aż w końcu otwieram oczy i co widzę? Uśmiech od ucha do ucha :) Do mniej więcej 8:00 leżymy jeszcze w łóżku, bawimy się, przytulamy, turlamy, itd.
8:00 czas wygramolić się z łóżka. Pierwsza poranna toaleta, zmiana pampersa, przebieranie się i biegniemy do kuchni. Jeśli córka jest łaskawa i ma dobry dzień, sadzam ją na puzzlach, daję zabawki... a sama w tym czasie zabieram się za ćwiczenia. Czasami jednak dziecię nie chce spokojnie siedzieć, marudzi mi nad uchem, włazi pod nogi, jęczy, więc ćwiczenia wykonuję, gdy śpi.
No więc biegniemy do kuchni i jem śniadanko, a Ola mi towarzyszy. Czasem daję jej jakiś biszkopcik, czy chlebek z masełkiem. Potem mamy czas na zabawę i aktywność.
9:00/10:00 zaczyna się marudzenie. To pora na mleczko i drzemkę. Zazwyczaj trwa ona 1h, czasem 1,5h, rzadziej 2h, choć też się zdarza. W tym czasie ćwiczę, jeśli nie było dane mi wcześniej, ogarniam siebie, ogarniam mieszkanie, prasuję, itd.
11:00 gdy dziecię szczęśliwe i wyspane wstaje, wyruszamy na spacer, jedziemy do kawiarenki, czy też na zajęcia. I tak nie ma nas 2-3h. W tym czasie czasem też załatwiamy różne sprawy. Poczta, drobne zakupy, itp. Następnie wracamy do domku na obiad. W tym też czasie karmimy się czy to w parku, czy w kawiarence, albo i w domu jak szybciej wracamy oraz podajemy deserek.
14:30 zabieram się za przyrządzanie obiadu dla siebie i Oli. Czasem stosuję BLW, innym razem podaję jej jedzonko łyżeczką. Są też dni, że nie mam pomysłu, albo czasu mi brak na wymyślanie, więc korzystam wtedy z gotowych dań słoiczkowych, które niekiedy urozmaicam np. dodając ugotowany makaron, kaszę jaglaną, itp.
15:00/15:30 przystępujemy do jedzenia obiadku. Jeśli stosuję BLW ta czynność schodzi nam dłużej, nie popędzam Oli, je sobie spokojnie i powolutku. Wówczas i ja mam czas na zjedzenie.
16:00/17:00 czas na drzemkę. Myjemy się po obiadku, przebieramy i Ola zazwyczaj zasypia przy piersi. Po pobudce wybieramy się jeszcze na krótki spacer lub odwiedzamy sąsiadki, albo po prostu siedzimy i bawimy się w domku.
19:30 przypada czas na kąpiel. Ostatnio lubimy kąpać się wspólnie. Więc czasem dłużej nam to schodzi. Ola uwielbia kąpać się, w wodzie czuje się jak rybka. Po kąpieli następuje pielęgnacja i jedzonko.
20:00/20:30 dziecię odpływa :)
2:00/3:00 czasami, ale nie zawsze zdarza się Oli przebudzić na jedzonko.
5:00/6:00 kolejna lub pierwsza pobudka na jedzonko.
Od pewnego czasu i ja staram się szybciej kłaść spać. Dzięki temu następnego dnia jestem wyspana i wypoczęta, gotowa do działania :)
A tak w skrócie:
7:00/7:30 pobudka
9:00/10:00 pierś + drzemka
11:00 spacer/aktywność
12:00/13:00 deser + pierś
15:00/15:30 obiadek
16:00/17:00 pierś + drzemka
17:00/18:00 spacer
~ 19:30 kąpiel
20:00/20:30 pierś + sen
2:00/3:00 0/I pobudka (pierś)
5:00/6:00 I/II pobudka (pierś)
Poooozazdrościć drzemek godzinych :)
OdpowiedzUsuńU nas 35 minut 2x dziennie (max 3) i po zawodach. Usypianie trwa długo.
Natomiast 19:00 dziecię już smacznie śpi. Jak dobrze pójdzie to nawet i 18:30 :) Kąpiel, cycek i spanie bez zbędnych dyskusji :)
Ola wygląda, jakby była ze 3 miesiące starsza od Meli ;)
Mela to taka drobnica jest, że eh... :/
Buziaki dla Was.
No jest dosc duza dziewczynka w porownaniu z rowniesnikami :)
UsuńTez bym juz tak chciala ;)bjuz zastanawiam sie jak beda wygladac moje dni z malenstwem a tu jeszcze niecale cztery tygodnie czekania na moja coreczke ;)
OdpowiedzUsuńto świetnie, że tak dużo czasu spedzacie poza domem :). my nie mamy u siebie zbyt wielu miejsc przyjaznych maluchom, więc większość czasu spędzamy w plenerze ;).
OdpowiedzUsuńCudowna coreczka :)
OdpowiedzUsuńOd ktorego miesiaca zycia rowadzalas dzienna rutyne ??
Co zrobilam? :)
UsuńNo dzień pełen aktywności i super spędzony ☺😊 fajnie ze macie już tak unormowany dzień łatwiej cokolwiek zaplanować ☺ zawsze uśmiechnięta ta twój kruszynka ☺
OdpowiedzUsuńJej, jak ja się cieszę, że nie mamy już pobudek w nocy... Jak Tośka idzie spać o 21, albo o 22, to wstaje najwcześniej o 7.
OdpowiedzUsuńOla tez swego czasu przesypiala cale noce ladnie... ale przedstawiła sie jak po wakacjach zaczelismy ja szybciej kapac i klasc spac. Mi akurat te pobudki nie przeszkadzaja, bo Ola wstaje i zasypia przypiersi, a ja rrazem z nia :)
UsuńA robisz cos konkretnego ze Tosia przesypia Ci noce? Jakas kaszke na noc podajesz czy cos? :)
ale macie wszystko ładnie poukładane - u nas pobudka po 6 i spanie ok 21 - ale córa zaraz roczek skończy
OdpowiedzUsuńKażda mama z niecierpliwością wyczekuje momentu, kiedy plan dnia przy takim maluchu się unormuje :)
OdpowiedzUsuńI nas powoli też się już normuje, ale niedługo zmiana czasu... aż się boję czy nam się wszystko nie poprzestawia :/
OdpowiedzUsuńU mnie od samego początku był rozgardiasz z planem dnia i cóż przyzna, że tak jest do dziś.
OdpowiedzUsuńmasz słodkie maleństwo
pozdrawiam
U nas tez dosc dlugo go nie bylo... kazdy dzien potrafil wygladac inaczej... ale w koncu się jakis czas temu ustabilizowalo :)
OdpowiedzUsuńKreatywnie i dość poukładanie. Graty ;)
OdpowiedzUsuńhttp://cukierprosty.blogspot.com/
Zazdroszczę tego wczesnego zasypiania. U nas ostatnio masakra z wieczornym zasypianiem, choć drzemka jedna w ciągu dnia już tylko...
OdpowiedzUsuńSlodka jest <3
U nas wciąż około 6 rano - mamo, ja nie śpię! baw mnie :P co to będzie przy zmianie czasu??? wstawanie o.... 5?! OMG! W ogóle właśnie zaczęłam się zastanawiać, jak zmiany czasu wpływają na dzieci, które przecież funkcjonują wg własnego zegara wewnętrznego i nie ma zmiłuj ;)
OdpowiedzUsuńAle super, że plan dnia u Was się wyklarował i wszystko tak fajnie masz poukładane :)
I widzę, że też musisz uważać już, by małe Pełzadełko-Plątadełko nie przydepnąć ;) teraz oczy to nie tylko trzeba mieć dookoła głowy, ale chyba i na stopach ;)
Super, że Ci tak śpi w nocy! U nas niestety pobudki są min. 3 :( widzę, że Ola ma się z kim bawić :) to super sprawa, zwłaszcza jeśli czeka Was ten nieszczęsny żłobek...
OdpowiedzUsuńCiekawy plan dnia. Czasem mi brakuje takie rytmu. Mój 2-latek już tak nie pójdzie spać o konkretnej godzinie :) Ale próbujemy jakoś mieć ułożony plan dnia :)
OdpowiedzUsuńCały dzień razem, ale pięknie! :) A Ola to taka radosna dziewczynka, po mamusi pewnie ;)
OdpowiedzUsuńTrzeba korzystać, bo jak wroce do pracy to już takiej sielanki nie będzie :(
UsuńCzy zdjęcie Oli w pięknym pokoiku z fajnie zakrytym kaloryferem to pokój Oli? Bo piękny! :)
OdpowiedzUsuńNie, to nie jest Oli pokój... to zdjęcie zrobione bylo w kawiarence :)
UsuńMożna powiedzieć, że u nas jest całkiem podobnie, choć oczywiście nie identycznie. I ostatnio trochę modyfikujemy system drzemek. Mam wrażenie, że Wiking już nie potrzebuje tyle snu w ciągu dnia i staramy się, żeby jednak nie zasypiał już po południu, bo wtedy lepiej zasypia wieczorem :)
OdpowiedzUsuńNo i pogoda mocno nam miesza w tym planie dnia, bo chyba jednak będziemy rezygnować na stałe już z drugiego spaceru. Wkrótce i tak juz będzie ciemno :/
Fajnie macie ułożony dzień.
OdpowiedzUsuńWydaje się, że raczej bezproblemowo przebiegają dni i noc (tfu tfu- żeby nie zapeszyć ;p )
Byłam ostatnio u koleżanki, która zazwyczaj śpi 3-4 godziny.
Jej dziecię nie pozwala na dłużej.
Fajnie, że macie tak zaplanowany dzień. Na Olę działa to na pewno super, bo przyzwyczaja się do takiego trybu dnia :) Mam nadzieję, że jak mój Staś przyjdzie na świat to też uda mi się tak zaplanować Nam dzień :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i zapraszam do siebie, Panna O ♥
Ten piękny czas już za nami aż żal. Wspaniały czas - dzięki Tobie sobie o nim przypomniałam, Cieszcie się sobą:))
OdpowiedzUsuń