W niedziele skończyłam 6 tygodni, duża już ze mnie dziewczynka. W Wielkanoc byli u nas goście, ciocia Dorotka była tak we mnie wpatrzona, że chciała mnie porwać rodzicom :)
Wczoraj pojechałam z mamą i dziadziem do ortopedy na USG bioderek. Miły pan doktor dużo do mnie mówił podczas badania, a ja lubię jak się do mnie mówi, więc odwzajemniałam to uśmiechami. Pan doktor był bardzo zdziwiony i zadowolony, powiedział, że niewiele takich dzieci mu się trafia. Na szczęście z moimi bioderkami wszystko jest w porządku :)
Dzisiaj z kolei z samego rana wybrałam się z mamusią na szczepienie. Najpierw zostałam zważona i zmierzona. Niezła Kluska ze mnie! Ważę już 5500g i urosłam 7cm, mam teraz 64cm długości. Potem pan doktor mnie zbadał i był zadowolony z mojego rozwoju. Nie zauważył nic niepokojącego. Mamusia wyjęła małą karteczkę na której miała zapisane wszystkie pytania, żeby nic nie umknęło jej z głowy. Wszystkie pytania zostały wyjaśnione, a wątpliwości rozwiane. Nie ma się czym martwić :) Od Pana doktora przeszłam do gabinetu obok i tam już nie było tak fajnie! Pani pielęgniarka pokłuła mi rączkę i nóżki, trochę płakałam, ale mamusia mnie mocno tuliła, a po wyjściu z gabinetu dostałam cycusia, więc szybko się uspokoiłam i zasnęłam :)
Dzień mija nam spokojnie, bez żadnych powikłań. Mamusia boi się, że mogę być marudna i dostać gorączkę, ale na szczęście nic takiego póki co nie ma miejsca :) Właśnie popluskałam się w wanience i zasnęłam przy cycusiu. Uwielbiam przytulać się do mamusi, mimo tego że od dwóch nocy ładnie śpię w swoim łóżeczku.
Coraz częściej uśmiecham się, lubię jak się do mnie mówi, jak babcia mi śpiewa i tatuś ze mną tańczy. Coraz częściej też od pewnego czasu skupiam wzrok na tym, co otacza mnie dookoła, więc mamusia zamówiła mi karuzelę na łóżeczko, książeczkę i grzechotkę :)
Coraz częściej uśmiecham się, lubię jak się do mnie mówi, jak babcia mi śpiewa i tatuś ze mną tańczy. Coraz częściej też od pewnego czasu skupiam wzrok na tym, co otacza mnie dookoła, więc mamusia zamówiła mi karuzelę na łóżeczko, książeczkę i grzechotkę :)
W tamtym tygodniu mamusia była również u Pana doktora przebadać się. Oficjalnie okres połogu ma zakończony. Wszystko ładnie się zagoiło i wreszcie można się rozglądać za jakimś fitness klubem z koleżankami. Pozostały jej jeszcze 4 nadprogramowe kg oraz mała oponka na brzuszku, a lato przecież tuż, tuż :) Ale to nic, dla mnie jest najcudowniejsza, najważniejsze, że czuje i ma się dobrze :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz