poniedziałek, 9 stycznia 2017

To będzie wyjątkowy rok...

Za sobą mamy 2016 rok. Nowy Rok mieliśmy witać w gronie znajomych, niestety moja choroba pokrzyżowała nam plany. Dokładnie dzień przed Sylwestrem dowiedziałam się, że mam zapalenie oskrzeli, nie wiem jak, nie wiem skąd, no ale przyplątało się i rozłożyło mnie na łopatki. Lekarz przepisał mi nawet antybiotyk, ale odmówiłam jego przyjęcia. Łudziłam się nadzieją, że zapalenie to okaże się wirusowe, nie bakteryjne. Dałam sobie 2 dni, jeśli by się nie polepszyło, wzięłabym ten antybiotyk. Na szczęście okazało się, że to jednak wirus, wystarczył syrop, inhalacje, spray i hektolitry ciepłych napojów z cytryną, imbirem i miodem. Po 5 dniach oskrzela były czyste :) Bałam się też, żeby Ola czegoś nie złapała, na szczęście uchroniła się.

Mimo, że Nowy Rok nie zaczął się dla mnie zbyt dobrze, mam nadzieję, że jego reszta będzie wspaniała. Nasze życie ponownie zostanie przewrócone do góry nogami. Już niedługo (bo przecież do kwietnia czas tylko śmignie) powitamy kolejną córeczkę na świecie. Nie mogę się doczekać tej chwili, a jednocześnie cała drżę, jak to będzie? Będzie ciężko, to wiem... ale mam nadzieję, że poradzimy sobie mimo wszystko, mimo wszystkich przeciwności i trudniejszych chwil. Właśnie mijają nam ostatnie dni 6 miesiąca. Lada dzień zacznę III trymestr i uwierzyć nie mogę, że już tyle za nami. Powoli kompletuję wyprawkę, choć większość rzeczy mam po Oli, więc nie muszę się martwić. Głowę natomiast zaprząta mi myśl, jak urządzić pokój dziewczynek. Chciałabym go przemalować. Znalazłam już obrazki które wydrukuję i powieszę. Znalazłam też śliczne obrazki z pierwszą literką imienia, do których dorobię metryczki dziewczynek :)

Poza tym czuję się wspaniale. Brzuch co prawda jest o wiele większy niż w pierwszej ciąży, ale póki co jeszcze mi nie ciąży, ani mnie przeszkadza. Cały czas jestem mobilna i póki co nie doskwierają mi przykre objawy ciążowe. Mała rośnie jak na drożdżach i wszystko wskazuje na to, że wagowo może być podobna do Oli, także powoli przygotowuję się na kolejne 4kg szczęścia.

Moje Szczęście kochane! :)

3 komentarze:

  1. Pięknie wyglądasz :) Przeleciało to pół roku rach ciach. Aż strach pomyśleć.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pięknie dziewczyny! :) ciekawa jestem jak Ola zareaguje na siostrę :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Poród w okolicach kwietnia, to świetna sprawa. Bez kombinezonów i stert ubrań! Już się nie mogę doczekać tego miesiąca :) i pomyśleć, że Młodszy będzie wtedy kończył roczek, a Wam będzie się rodzić druga córeczka.

    OdpowiedzUsuń