piątek, 25 kwietnia 2014

Obietnica

Obiecałam sobie, że tym razem nie dam sobie zrujnować życia, nastroju, nie pozbawię się uśmiechu.
Obiecałam sobie, że tym razem nie będzie obliczeń, pomiarów, nic na siłę.
Obiecałam sobie, że teraz wszystko będzie spontanicznie, z miłością, z czułością.
Pewnych rzeczy po prostu nie da się przeskoczyć.
A ja... ja mam zamiar cieszyć się życiem, uśmiechać się.

Bóg sam zdecyduje i wybierze najodpowiedniejszy moment, aby zesłać nam nasz malutki CUD.

Idąc osiedlową ścieżką,
w nowej koszuli, jasnych spodniach, stukających balerinkach,
uśmiecham się do siebie i chwytam każdy promyk jasnego, ciepłego słońca :)

Boże dopomóż, by tego optymizmu mi nie brakło, dodaj mi sił, by nie poddać się problemom.
Proszę Cię.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz