sobota, 22 sierpnia 2015

Pół roku za nami.

Niesamowite! Jak to możliwe? Dopiero co krzyczała, taka cieplutka i golutka w moich ramionach, a teraz tak szczerze i świadomie uśmiecha się na każde wypowiedziane przez nas słowo :)

Tak mi szkoda tego przemijającego czasu... Oczywiście każdy etap w jej życiu, każdy mijany miesiąc jest wyjątkowy, ale mimo wszystko żałuję, że nie jest już taka malutka, że tak szybko rośnie. Czasem chciałabym cofnąć czas i potulić tą małą Kropeczkę w swoich ramionach... teraz już nie koniecznie chce się tak tulić i być noszona jak noworodek... ale za to już świadomie potrafi położyć się na boczku, wyciągnąć rączki i wtulić się we mnie przy zasypianiu... Cudowne uczucie :)

Co nam przyniósł 6 miesiąc? Ledwo się zaczął, a Ola wreszcie opanowała przewracanie się z brzuszka na plecki. Udało jej się raz i potem już końca nie było widać. Teraz już turla się po łóżku, po podłodze, w łóżeczku i wszędzie gdzie się da :)

Zaliczyliśmy wizytę kontrolną u ortopedy. Pan dr był zachwycony tym, jak silna jest nasza dziewczynka. Dźwiga głowę niesamowicie (nw spacerze potrafi cały czas jechać z uniesioną główką) i w dalszym ciągu ćwiczy mięśnie brzuszka, wystarczy podać jej ręce, a ona od razu siada... W wózku, z pozycji półleżącej też potrafi zaprzeć się nóżkami o pałąk i usiąść, tak samo siada w leżaczku zapierając się o boki... Ciekawa jestem, kiedy sama zacznie siadać, bez pomocy? :)

Podnosi się ładnie na rączkach i unosi pupcię do góry, ale jeszcze nie raczkuje, czasem śmiesznie buja się na czworaka. Na razie pełza po troszku do przodu i przemieszcza się do tyłu jak raczek. Mimo wszystko zawsze dotrze tam, gdzie chce, taka z niej spryciula, a zabawki ssą dla niej najlepszą przynętą :)

Stan uzębienia zerowy. Przestała się ślinić już dawno i tak samo wkładać rączki do buźki... bo przecież zabawki i wszystko inne jest lepsze. Jeśli odziedziczy wychodzenie ząbków po mnie, to pojawią się one dość późno. Nie narzekam jednak... mogę jeszcze do woli, póki ich nie ma, cieszyć się jej cudnym, bezzębnym uśmiechem :)

Poznała już smak ziemniaczka, cukinii, marchewki, kukurydzy, kalarepki, jabłuszka, gruszki i moreli. W dalszym ciągu nie chce pić wody, wiec w te ogromne upały dostawała herbatkę z HiPPa z soczkiem jabłkowym. Chętnie otwiera buźkę i je oraz poznaje nowe smaki.

Jak zwykle dużo się uśmiecha i powtarza w kółko ta-ta, da-da i gada po swojemu. Przesypia ładnie noce, budzi sie 5:30-6:00 zje i idzie jeszcze dalej spać.

Z okazji pół roczku Oli poprosiliśmy Jadzię żeby zrobiła nam rodzinną sesję zdjęciową. Będziemy mieć wspaniałą pamiątkę i chciałabym żeby była to taka nasza tradycja co jakiś czas... :)

22 komentarze:

  1. Jakie śliczne zdjęcie! Czy Ola ma zielone oczy? No i oczywiście wszystkiego dobrego dla malutkiej :* niech dalej tak pięknie rośnie i poznaje świat :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję :)
    Ola ma niebieskie oczka... ale licze na to, ze jeszcze jej się zmienią na zielone po mnie :) Mojej chrześnicy zmieniły sie na zielone jak miała półtorej roczku, koleżanki córeczce też później zmieniły się na zielone... :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fotka cudna :) Ani się obejrzysz, a już usiądzie. :) A z tego, co piszesz bardzo zdolna z niej dziewczynka i szybko się rozwija.
    Nie martw się, że nie pije wody. Dobrze, że w ogóle przyjmuje herbatki i cokolwiek pije w te upały.

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas też ząbków nie widać, na ostatniej wizycie pediatra też stwierdziła, że z ząbkowaniem to Ala jest jeszcze w lesie ;) Ale już ładuje wszystko do buzi, masuje dziąsełka i ślinotoku dostaje coraz większego. Jejku jak się tego ząbkowania boję...=/

    Super, że macie kogo poprosić o takie piękne sesje. Takimi zdjęciami to można wytapetować wszystkie ściany! :D

    Wszystkiego naj Oleczko! Rośnij zdrowo Rodzicom! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chyba jednak idzie nam lewa dolna jedynka ;) Coś tam mi się pokazało, ale ciężko dojrzeć bo Ala to jęzorkiem ciągle zasłania... chyba że się zatarła zabawką i taki śladzik został... zobaczymy jak na wizycie pani doktor "obceni" ;)

      Usuń
    2. Oooo... to super! Oby poszło bezobjawowo ;)
      Ja Oli od wczoraj daję mięsko i zajada się jak nie wiem co. Buzię otwiera tak szeroko, jak nawet na owoce tak nie otwierała :)

      Usuń
  5. oj tak, sama nie wiem jak to możliwe że Ola ma już pół roku a Olek trzy miesiące! Kiedy to minęło? :)
    super się Ola rozwija i cudna z niej dziewczynka :*

    OdpowiedzUsuń
  6. O to silna mała jest i szybko się rozwija :)
    Z każdym miesiącem czekają was kolejne cudowne etapy, a czas leci faktycznie szybciej niżby się chciało!

    OdpowiedzUsuń
  7. Już pół roku... czas oszalał ;)
    Nie mogę się napatrzeć na to zdjęcie Oleńki :* Rozkoszne do granic możliwości :)

    OdpowiedzUsuń
  8. śliczna dziewczynka :) czas szybko leci :) ucieka trzeba łapać każda chwilę :) i korzystać z niej jak najlepiej

    OdpowiedzUsuń
  9. No, zleciało szybko ;-) U nas jeszcze kilka dni :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. Taka sesja to wspaniała pamiątka. Zwłaszcza, że dzieci tak szybko rosną, tak szybko się zmieniają. Ja uwielbiam zdjęcia nie tylko robić, ale potem je przeglądać, wspominać. :)

    OdpowiedzUsuń
  11. O, to już nie na wakacjach? :)
    Każde dziecko ma własne tempo i sposób rozwoju. Ja na przykład nie raczkowałam wcale :P A Wiking z kolei w ogóle nie poruszał się do tyłu, tylko od razu ruszył naprzód. A Ola pewnie lada moment usiądzie i być może też ruszy - o ile już tego nie zrobiła :)- WIking mial 6miesięcy i tydzień, kiedy mu się to udało.
    Ale zębów tez nie ma i też mnie to cieszy, choć nawet nie ze względu na bezzębny uśmiech, bo przypuszczam, że "zębny" też będzie uroczy ;)
    Być może o tym pisałaś, ale nie pamietam, więc zapytam - o której Ola wieczorem zasypia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pisząc posta byliśmy na wakacjach... ;)
      To prawda, każde dziecko ma swoje tempo... widzę to chociażby po dziewczynkach koleżanek, o których tu ostatnio wspominałam, a dzieli je tylko kilka dni. Do 4-5 miesiąca rozwijały się bardzo podobnie, a obecnie każda jest na innym etapie, bo każda coś innego doskonali :)
      W sumie to Ola raczkować nie raczkuje, ale odbija się na nogach i porusza się do przodu, podpierając rękami. W każdym razie można uznać, że jest już mobilna bo "zajdzie" wszędzie :)
      Bardzo różnie jest z tym spaniem... zależy o której jest kąpana. Nie mamy stałych pór, bo jesteśmy mobilni, czasem później wracamy do domu, więc kąpiel nam się przesuwa. Nigdy nie chciałam uzależniać naszego życia towarzyskiego itp. do pór kąpieli dziecka. Wiem, że rytuały są potrzebne no ale... :) Na szczęście te pory jakoś znacznie się u nas nie różnią, a Ola wie, że po kąpieli jest pielęgnacja, cyc i spanie. Gdy było ciepło to dopiero o 21 wracaliśmy do domu ze spacerów, więc zasypiała koło 22. Obecnie po powrocie z wakacji chcę ją ponownie przestawić na szybszą kąpiel i póki co udaje nam się, bo kąpana jest koło 20 i 20:30-21 śpi ale... od tego czasu zaczęła mieć dodatkową pobudkę w nocy. Wcześniej przesypiała całe noce, teraz koło 1/2 budzi się na jedzenie i od razu zasypia, a potem dopiero nad ranem 6/7 i też zdarza jej się jeszcze zasnąć. Nie wiem czy zwiększyło jej się zapotrzebowanie na jedzenie, czy co może być tego powodem? Dzisiaj dałam jej jeść z dwóch piersi (wcześniej jadła z jednej), zobaczymy czy się obudzi, czy może coś innego jest tego powodem.

      Usuń
    2. A, rozumiem. Ja na wakacjach zwykle robię sobie też wakacje od blogowania i nie pomyślałam...:)
      Zdecydowanie - każde dziecko jest inne i w czymś innym się "specjalizuje" ;) Znam trójkę dzieci urodzonych dzien przed lub dzień po Wikingu i naprawdę każde z nich jest na innym etapie rozwoju, co innego robi, inaczej się zachowuje. To jest fajne :)
      A Ola sobie radzi po swojemu i o to chodzi.

      Mhm, u nas bywa różnie, ale te wahania są jednak niewielkie - prawie żadne, bo kąpiel mamy po prostu między 19 a 19.30 :) My z kolei lubimy i zawsze lubiliśmy rutynę i stałe pory na różne czynności, dlatego z Wikingiem tak też nam jest wygodnie (choć oczywiście nie oznacza to, że nigdy nie ma odstępstw, zdarza się, ale w wyjątkowych okolicznościach). A on zresztą też już zwykle około 19 jest bardzo zmęczony i przeważnie zasypia przed 20. Choć zdarza się, że włożony do łóżeczka z półprzymkniętymi oczami nagle się ożywia i chce trochę pobrykać i zasypia jakieś pół godziny/godzinę później (na szczęście zwykle sam - jak już mu się znudzi:)
      Wiking z kolei już od dłuższego czasu ma stałe pory pobudek - tak między 1a2 i między 3:30 a 4:30. Ale też zdarza mu się, ze nagle przez parę dni budzi się częściej albo inaczej i nie wiadomo wlasciwie, co jest tego przyczyną. potem wszystko wraca na dawne tory. Może i Ola sobie coś po prostu testuje ;)

      Usuń
    3. Ja sobie również zrobiłam przerwę od blogowania, ale notkę napisałam tuż przed wyjazdem i jedynie edytowałam i dopisałam to co trzeba :) W końcu chciałam zachować tradycję. Każdego 22 dnia miesiąca jest podsumowanie :)

      Koło 19 kiedyś kąpaliśmy Olę. Choć dzisiaj wykąpałam ją po 19, bo marudziła i była głodna, ale jak zjadła to ani w głowie nie było jej spanie. Jeszcze szalała, gadała i bawiła się, aż w końcu o 21 mąż ją ululał :) Obecnie kąpię ją koło 20, ale na jesień/zimę chciałabym wrócić też do ok 19 :)

      Całkiem możliwe... nie żeby mi to jakoś przeszkadzało... bo w sumie biorę ją do siebie i idę dalej spać... Poza tym nawet jak przesypiała całe noce to jakoś z przyzwyczajenia i tak przebudzałam się w nocy i zerkałam do niej, zamiast korzystać z nieprzerwalnego snu... :D Może to jakiś skok, albo nie wiem co? Może jej się teraz odmieniło, a za jakiś czas wróci do nocnego przesypiania? Pożyjemy, zobaczymy :)

      Usuń
    4. Tak, jak tempo rozwoju, tak i zwyczaje, każde dziecko ma inne :) W dodatku zdeterminowane przez zwyczaje rodziców. No bo jak my sami chodzimy spać między 21 a 22, to musimy dziecko położyć wcześniej, żeby mieć chwilę dla siebie jeszcze ;)

      Mi też nie przeszkadzają pobudki nocne, bo zwykle ledwo je odnotowuję przez sen. Od razy zasypiam. A jak się zdarzy, że się Wiking nie obudzi, to mi dziwnie jest, że nie spał ze mną!

      Usuń
    5. No tak... ja dość późno chodzę spać, zazwyczaj wieczorem nadrabiam sobie wszystko, czego nie zrobiłam w ciągu dnia :)
      Zbudziła się o 3, po 6 i po 8. Hmmm... nic dwie piersi nie dały :D

      Usuń
  12. śliczna dziewczynka, pozdrawiamy:)

    OdpowiedzUsuń
  13. Śliczna dziewczynka ☺ juz pół roku minęło, szybciutko z leciało ☺

    OdpowiedzUsuń