czwartek, 21 lipca 2016

Co nowego u nas...? :)

Mam wrażenie, że nie było mnie kupę czasu... to miejsce zaszło niesamowicie kurzem, chyba trzeba troszkę je przewietrzyć i odświeżyć, ale co, jak wiecznie czasu brak.

Po pracy biegnę szybko do domu żeby jak najwięcej czasu spędzić tylko z Olą, żeby nacieszyć się każda wolną chwilą z nią, zwłaszcza teraz kiedy jeszcze jest ciepło, kiedy dużo dzieci na patio pod blokiem. Czasem nawet szkoda mi tracić czas na sprzątanie w domu, czy prasowanie... wolę iść z Ola na spacer,  spotkać się z innymi dziećmi czy też pobyć z nią na placu zabaw czy też sam na sam :)

Ola zmienia się niesamowicie... jakiś czas temu w pracy miałam niesamowicie ciężki tydzień bo każdy dzień pracowałam do 20, tak jakoś wyszło... w weekend nie mogłam nadziwić się jak Ola zaczęła powtarzać mnóstwo słów, mówić coś po swojemu, odpowiadać "tak", "nie" na wszystkie pytania, nie mogę doczekać się aż wreszcie sobie razem porozmawiamy :)

Jesteśmy po ostatniej dawce pneumokoków i kolejnej chyba przedostatniej błonnica-tężec-krztusiec. Przed nami jeszcze ostatnie dwa kłucia za kilka tygodni i mamy spokój na dłuższy czas... choć międzyczasie zastanawiam się jeszcze nad ospą.

Ola na obecną chwilę waży 10500g i ma 82cm wysokości... Śpi już we własnym, prawie dorosłym łóżeczku... ściągnęliśmy jej jeden bok łóżeczka (drugi jest od ściany) i zamontowaliśmy jedynie ochronną barierkę i uważam że był to super pomysł... Ola swobodnie wychodzi i wchodzi sobie do łożeczka... mi jest dobrze przy niej usiąść, coś przeczytać,  zaśpiewać, pogłaskać, przytulić czy nawet odłożyć do łóżeczka :)

Od jakiegoś tygodnia z własnej woli przestała pić MM (tak więc jesteśmy odcyckowani i odmlekowani, został jeszcze tylko smoczek i załatwianie do nocnika) i zaczęła przesypiać całe noce. Wczesniej też bardzo ładnie spała i budziła się ewentualnie raz na picie albo żeby przyjść do nas do łóżka :)

Uparte z niej dziecko i charakterne niesamowicie... czasem jak zasadzi fochem to nie wiem czy mam się śmiać czy płakać :) Jest już na tyle kumata że świadomie potrafi odpowiedzieć czy jest głodna, co chce jeść (w jej menu króluje twaróg, jogurt naturalny, pomidor, kiełbaska) czy chce jej się pić, czy chce iść spać, sama wybiera bajki które chce czytać, czy oglądać... Obecnie furorę u nas robi bajka Masza i niedźwiedź... czasem siedzimy wszyscy razem i śmiejemy się do rozpuku :D

I tak sobie leci u nas dzień za dniem... :)

5 komentarzy:

  1. Nie wypada ci z tego łóżeczka? My też mamy takie ze ściąganym jednym bokiem i dokupiliśmy tą ochronną barierkę, ale mimo wszystko jakoś się boję, że w nocy wypadnie... Jeszcze nie próbowaliśmy, ale chcemy już niedługo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Raz wypadła drugiej nocy jak ściągnęliśmy bok... na wszelki wypadek obkładam poduszkami z kanapy, ale więcej to się nie powtórzyło :) Na szczęście mamy bardzo nisko łóżeczko i jak wypadła to tylko było słychać łubudu i krótki płacz, a zanim mąż doszedł do jej pokoju to spała na podłodze :D

      Usuń
  2. ale dorosła dziewczynka już z Oli!
    Super opcja z łóżeczkiem!

    OdpowiedzUsuń
  3. Nasz Młody tak się wierci, że nie ściągamy nic. Potrafi przez 2 wyciągnięte szczebelki wypaść. Co dziecko to inne ;)

    OdpowiedzUsuń