czwartek, 26 czerwca 2014

Serduszko

Wstałam wcześnie rano, bo nie mogłam spać.
Nie brałam Euthyroxu jak co dzień na czczo,
tylko wypiłam trochę wody i zaczęłam szykować się do wyjścia.
Gdy dotarłam do przychodni, czekała mnie miła niespodzianka.
Dziewczyny od razu zgarnęły mnie do zabiegowego i zaczęły wypytywać jak się czuję, itd.
Mówiły, że ładnie wyglądam i zamiast przytyć, to schudłam... a to ciekawe?!
W końcu pobiegłam na USG, serce waliło mi jak dzwon,
nie wiedziałam czego się spodziewać...
Aż tu nagle, moim oczom ukazało się malusie pulsujące serduszko.
Radość i szczęście mnie rozpierały, tak bardzo na to czekałam, tak bardzo tego pragnęłam :)

Wieczorem pobiegłam z cudowną nowiną na wizytę do profesora.
Na widok badania USG uśmiechnął się i powiedział "No pięknie! :)"
Zbadał mnie, oznajmił, że wszystko jest w porządku, śladów plamienia i krwawienia brak,
wynik TSH jest na poziomie idealnym i wydrukował pokaźny plik badań do zrobienia.
Za trzy tygodnie mam się zgłosić z wynikami i wtedy założymy kartę ciąży :)
KARTA CIĄŻY! Szok! Nie wierzę! :)

Serduszko moje kochane bij mocno i dzielnie!
Jeszcze 5 tygodni i będę ciut spokojniejsza...

2 komentarze:

  1. Aaaaaa :D Co za wiadomość! Trzymam kciuki :*

    OdpowiedzUsuń
  2. WIERZYŁAM W TO, pamiętasz? I cieszę się najmocniej! Gratuluję, będziesz cudowną mamusią kochana! Buuziaki!! :*

    OdpowiedzUsuń