wtorek, 11 listopada 2014

Smutki i smuteczki...

Od rana w mieszkaniu unosił się zapach przepysznej mężowej zupy cebulowej z dodatkiem żółtego sera i grzanek... Mmmmm! Mega pyszna i bardzo syta :)

Po obiadku czas na jakiś deserek, co by osłodzić sobie wspólne chwile i zapomnieć o smutkach
i troskach. Uwielbiam zapach kruchego, maślanego ciasta, pieczonych jabłek i cynamonu, to idealne połączenie na jesienne popołudnia i wieczory :)

Jeszcze tylko lody waniliowe by się przydały, ale niestety ich brak :P
Niestety gorsze dni dopadły i mnie. Zbyt wiele nagromadziło się na głowie. Zbyt wiele bym chciała... ale niestety fundusze na to nie pozwalają. Mam wiele planów i marzeń dotyczących maluszkowego pokoiku, ale niestety na ich spełnienie przyjdzie mi troszkę poczekać. Nie da się zrobić wszystkiego na raz, trzeba to jakoś rozsądnie podzielić, by podołać tym wszystkim wydatkom związanym
z urządzaniem naszych czterech kątów. Z racji tej, że kredyt wzięliśmy jedynie na mieszkanie, pieniążki na jego urządzanie musieliśmy uzbierać sami, a wydatków niestety ciągle przybywa... Do tego wszystkiego siedzenie i odpoczywanie w domu kompletnie mi nie służy, ale dla dobra maluszka jestem w stanie się poświęcić. Brakuje mi jedynie towarzystwa...

Marzy mi się kolorowa girlanda w groszki, paseczki, gwiazdeczki, krateczki, zygzaczki... nad łóżeczkiem lub wokół niego, ramki z ładnymi obrazeczkami, tudzież imię mojej Pociechy. Marzą mi się świecące kuleczki Cottonone Love, tudzież pomponiki lub chmurki i łezki... A wszystko to w pięknych pastelowych odcieniach mięty, jasnego różu i szarości.




Echhhh... pomarzyć sobie można, jak to dobrze, że za marzenia się nie płaci. 
A kto wie, być może i kiedyś na te cudeńka przyjdzie czas i malutkie marzenia spełnią się...? :)

20 komentarzy:

  1. marzenia można spełnić ;-) tego Ci życzę ;*
    ja na takie kuleczki też poluję, ale póki co czasu brak by wybrać się do galerii.

    OdpowiedzUsuń
  2. Po pierwsze, pompony np. z bibuły wcale nie są trudne do samodzielnego złożenia :) Myślę, że Twoja mama świetnie poradziłaby sobie z uszyciem takiej girlandy w trójkątów - wystarczy kilka materiałów i gotowe.
    Po drugie, pamiętaj, że Twoje maleństwo ma blogowe ciotki, niektóre niedługo na miejscu będą i zawsze mogą skorzystać z Twojego bloga jako inspiracji na prezent z okazji narodzin czy parapetówy ;)
    Mi też się cotton balls marzą, może sobie zrobię przyjemność na Święta :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. To prawda... :)
      Poszukam w necie, jak je zrobić i z czego najlepiej... wolałabym z materiału, a nie bibuły... a girlandy dla mamy to nie problem, nie takie rzeczy szyła... tylko o materiały się rozchodzi, one już z kolei takie tanie nie są... a tak jak piszę, sumując wszystkie wydatki, to znajdą się rzeczy ważniejsze, niż np. zakupienie materiału... :)
      Ja wiem, że prędzej czy później moje marzenia dotyczące urządzenia maluszkowego pokoju spełnią się... no ale nie wszystko na raz :)

      Usuń
  3. Wiem, że wiele z takich rzeczy można wykonać samemu, jeśli tylko ma się zacięcie i trochę smykałki. Ja niestety nie mam i nawet nie będę się brała za szycie. Poza tym jest wiele odpowiedników Twoich marzeń, które są tańsze niż oryginały ;) Może jednak marzenia do spełnienia?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, że do spełnienia... wymagają jednie cierpliwości i czasu :)
      A ja niestety jestem w gorącej wodzie kąpana i niecierpliwa :P

      Usuń
    2. Nie wiem czy chodzi Ci o urządzenie pokoju od A do Z zanim się pojawi dziecko, czy o to, że będziesz z niektórymi rzeczami musiała się wstrzymać, np do czasu jak dziecko podrośnie, tzn minie trochę czasu. Bo faktycznie, urządzenie pokoiki dziecka od podstaw np w jeden miesiąc jest kosztowne, ale jeśli by sobie to rozłożyć na kilka miesięcy to już wygląda to inaczej. Myślę, że dacie radę, nie znam się na cenach takich rzeczy, ale chyba taka girlanda nie jest kosmicznie droga...?

      Usuń
    3. No raczej to będzie niemożliwe, żebym urządziła pokój przed pojawieniem się dziecka, bo przeprowadzkę planujemy końcem lutego, kiedy maluszek już będzie na świecie. No ale jak się przeprowadzimy to ściany będą już pomalowane i mebelki poskładane :) A potem powoli, sukcesywnie zajmę się z mamą resztą, inaczej się nie da, ja rozłożyć to w czasie :)

      Usuń
  4. Eh.. i ja mam marzenia i chciałabym mieć wszystko na już, ale tak się nie da no i fundusze też nie pozwalają.. ileż to człowiek musi zrezygnować z niektórych rzeczy, ileż to człowiek musi dokonywać różnych wyborów...
    Z całego serca życzę Ci, aby Twoje/Wasze marzenia się spełniły :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Będziesz miała i girlandy i obrazki! : )

    OdpowiedzUsuń
  6. Ja popieram poprzedniczki, że większość rzeczy jesteś w stanie wykonać samodzielnie :) Spróbuj - nic nie stoi Ci na przeszkodzie

    OdpowiedzUsuń
  7. Oj dziewczyny... ja rozumiem... oczywiście, że większość można wykonać samodzielnie, ale za coś trzeba kupić materiały do wykonania tych cudeniek, a my np. teraz mamy o wiele ważniejsze wydatki.
    Moje smutki i troski nie tylko spowodowane są tym, że od razu nie będę mogła urządzić sobie pokoju dla dziecka tak jak sobie marze, ale tym, że np. na początku zamiast żyrandoli będą wisieć żarówki, a przy oknach nie zawisnął firanki, ani zasłony bo zwyczajnie może braknąć nam funduszy... Są rzeczy ważne i ważniejsze... po prostu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kochana, spokojnie, na wszystko przyjdzie czas. Najważniejsze to przecież to, że Twoje dziecko pojawi się w Waszym życiu, nie ważne jest to, co będzie miało powieszona na ścianie ;) Owszem, chciałoby się mieć piękny pokoik, ale skoro musicie najpierw się skupić na wyposażeniu mieszkania, to dziecko spokojnie poczeka aż jakiś ładny obrazeczek się pojawi na ścianie ;)

      PS. Znalazłam na allegro super tanią opcję na dekorację pokoiku - imię wycięte ze sklejki w różnych czcionkach, rozmiarach i kolorach. Każda litera - 1 zł ;)) Widziałam też kilka girland tego typu, które pokazałaś na zdjęciach - każda w graniach dwudziestu-kilku złotych. Są i droższe, ale te nie były wcale brzydkie ;)

      Usuń
    2. Ale ja jestem spokojna...:) Jest mi smutno i troskam sie bo przed nami sporo wydatkow, to normalne ze martwie sie czy podolamy z tym wszystkim, wiadomo przeciez ze chcialoby sie jak najlepiej. A co do pokoiku to... olsnilo mnie i natchnelo podczas kąpieli... :) No ale o tym poczynie notke w swoim czasie :)

      Usuń
  8. Pompony można zrobić z tiulu :) więc wydatek mały :) a reszta ? Hmmm często w konkursach jest do wygrania :) poszukaj,walcz :D jak się czegoś pragnie to się spełnia :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Wiem co czujesz, bo ja wiele rzeczy chciałam, właśnie takich samych jak Ty, no ale niestety. Jak już jest dzidziuś myśli się bardziej o praktyczności niż o wyglądzie i nawet zapomniałam co chciałam! Na pewno przy drugim maleństwie, albo przy przeprowadzce o tym pomyślę :) spełnienia tych marzeń Ci życzę kochana! :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Czyli jednak bedzie dziewczynka? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak właściwie to na 100% nikt nie potwierdzil... 3 razy lekarze wspominali o dziewczynce przy czym jeden z nicha naprawde dobre oko i rzadko sie myli a jak nie jest pewny to nie mowi jaka plec... nam powiedzial ze prawdopodobnie dziewczynka :) Byc moze w poniedzialek na 4D dowiemy sie dokładniej :)

      Usuń
  11. Też miałam różne marzenia dotyczące kącika dla córeczki, ale niestety większość z nich wiązała się z dużymi wydatkami, więc zrobiliśmy to co mogliśmy mniejszym kosztem i też jest ładnie :)

    Fajna szarlotka :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Wiesz, i tak macie dużo szczęścia, że możecie mieć osobny pokoik dla dziecka :) My o czymś takim to nawet pomarzyć nie możemy, więc postaraj się skupić na tym pozytywie, a reszta pewnie przyjdzie z czasem.
    Rozumiem Twoje zmęczenie tym odpoczywaniem i siedzeniem w domu, mnie też by coś takiego wykańczało, no ale czasami jak mus to mus... Trzymaj się :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Kochana, wiem co czujesz, też czasem opadają mi ręce na myśl o tych wszystkich wydatkach, tyle chciałabym kupić, ale niestety nie wygrałam w totolotka i nie dysponuję nie ograniczoną ilością gotówki, a szkoda...aczkolwiek zdaję sobie sprawę, że nie jest tak źle i że czasami przesadzam, może to huśtawka hormonów...

    Co do siedzenia w domu to też mam już dość, nudzi mi się nie miłosiernie, tęsknie za pracą, znajomymi, także doskonale wiem jak się czujesz...:(

    Pozdrawiam Cię serdecznie
    Kasia

    OdpowiedzUsuń