poniedziałek, 27 lipca 2015

Skończone 22 tygodnie.

Wczoraj Ola skończyła 22 tygodnie... szczerze powiedziawszy, aż musiałam policzyć w kalendarzu, bo kompletnie straciłam rachubę, który to tydzień jej już leci.

Wraz ze skończonym 22 tygodniem zaczęła nam siadać w leżaczku. Jakiś czas temu jej się to udało, ale był to jednorazowy wyskok. Wczoraj jak jej się udało raz, tak nie chciała przestać i robiła to ciągle. Niestety wraz z rozpoczęciem siadania, przestała chcieć leżeć w wózku.

Już od pewnego czasu zdarzało jej się marudzić na spacerach. Zakupiłam z tego powodu pałąk z zabawkami. Hurra, udawało ją się uspokoić. Jednak po dzisiejszej awanturze podjęłam decyzję, że kończymy przygodę z naszą ukochaną gondolą. Jest mi strasznie przykro z tego powodu, bo do spacerówki jakoś nie mogę się przyzwyczaić, wydaje mi się, że ona jest jeszcze taka maluuuuutka :(

Wróciłam ze spaceru, od razu spakowałam gondolę i zamontowałam spacerówkę. Pełna nadziei wyszłam na spacer. Nie wypuszczałam się daleko, poszłam przy okazji na zakupy, ponieważ mam zamiar upiec chlebek bananowy i brakowało mi kilka składników. No i co? Wiosło! 

Leżeć nie będzie, ona chce siedzieć i koniec kropka. Posadziłam ją i od razu przestała marudzić, ale uważam, że jest jeszcze za mała, aby jeździć w takiej pozycji... Tak więc teraz pewnie zacznie się męka na spacerach, dopóki nie zacznie siedzieć stabilniej. Aż się boje. Aż odechciewa mi się gdziekolwiek wychodzić. Od jutra w koszyku będę woziła chustę, bo nie uśmiecha mi się nosić ją na rękach... niestety do wagi piórkowej to ona się nie zalicza :(

Byłam na nią zła i przez to mam cholerne wyrzuty sumienia . Dziecko nie jest niczemu winne. W końcu ile można leżeć, kiedy dookoła wszystko jest takie piękne i ciekawe. A mnie po prostu przeraża to, że ona coraz bardziej i bardziej rośnie, rozwija się, usamodzielnia, nie jest już taka malutka, bezbronna i całkowicie zależna ode mnie. Ten czas tak szybko przemija, zdecydowanie za szybko, a ja nie jestem w stanie nacieszyć się maksymalnie każdą chwilą z nią spędzoną... Aż płakać mi się chce :(

29 komentarzy:

  1. Oj Kasieńko..Nie martw się tak i łap każdą chwilę. No niestety czas leci nieubłaganie. Ale najważniejsze, że Twoja Ola rozwija się tak ładnie i jest zdrowa :) Trzymaj się i nie smuć :)

    OdpowiedzUsuń
  2. ja też się już gubię w tygodniach ;)
    z Oli jest mała zdolniacha! Mam nadzieję, że jednak spacery nie będą dla Was męczarnią!

    OdpowiedzUsuń
  3. Kochana, też i u nas był ten straszny etap w wózku, który kończył się na rękach. Dobrze, ze masz chustę. to był czas, kiedy mało chodziłam na spacery, a więcej byłyśmy na balkonie - to była bardzo wczesną wiosną. Nie zadreczaj się wyrzutami sumienia, tylko idź dalej. :***.

    OdpowiedzUsuń
  4. My w gondoli mieliśmy możliwość podwyższenia oparcia co właśnie rozwiązało nasz spacerowy problem mniej więcej od 5 do 6 miesiąca. Po 6 miesiącu Oskar już pewnie zaczął siedzieć i przesiedliśmy się na dobre do spacerówki.

    OdpowiedzUsuń
  5. Nie przejmuj się. Czasem przychodzą gorsze dni. Każdy ma prawo być odrobinę zły.
    Co do wózka, to takie dziwne wrażenie jest tylko na początku. Potem naprawdę zauważa się, jak wiele wygód niesie ze sobą spacerówka. A nie masz w wózku pozycji półleżącej? U nas bardzo długo wózek był lekko obniżony.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tą samą spacerowke co Ty BD, tam sa tylko 3 stopnie regulacji oparcia... ale juz znalazlam sposob na czwarty, taki miedzy lezacym, a tym drugim... wsadzimy kołeczek w dziurki i zawsze to ciut wyzej bedzie miala :)

      Usuń
    2. Nie wiedziałam, czy dobrze pamiętam :P Ja sobie radziłam tym środkowym ustawieniem. Na początku niezbyt to było wygodne i trochę mi się nie podobało, ale bardzo szybko Nadia urosła. I teraz nie wiem kiedy, ale już jeździmy całkiem prosto. I zniżam tylko jak jest zmęczona.

      Usuń
  6. U mnie na szczęście Laurka nie narzeka jeszcze na gondolę. A nawet jeśli to też opcja podnoszonych plecków i tak nic nie da, bo Laura się po prostu zsuwa do dołu i leży wygięta - już testowaliśmy... Mam nadzieję, że Ola nie będzie sprawiała kłopotu na spacerach i polubi spacerówkę leżąc. Po prostu jest zdolna i ciekawa świata - tylko się cieszyć :) chociaż faktycznie aż żal ściska za serce jak te nasze pociechy szybciutko rosną i nie dadzą się nam długo nacieszyć etapami przejściowymi. U mnie Laurka zaczyna powoli raczkować - na razie niezdarnie, bo nie bardzo umie operować rączkami i podsuwa się do przodu na czole ;P mimo to już ciężko ją utrzymać na macie czy nawet w łóżeczku bo zawędruje w kąt i zaczyna krzyczeć bo nie da rady się cofnąć :)
    buziaki dla Was

    OdpowiedzUsuń
  7. U nas jest to samo... Ola raczkuje ale do tyłu hehehe i zawsze "wchodzi" na sciane i jest krzyk... Dzisiaj wieczorem pierwszy raz obrocila sie z brzucha na plecy... podlapala i robi to teraz caly czas... Wiec teraz pewnie sie zacznie turlanie po calym pokoju... poki co przeturlala się dookoła na lozku :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Rozwija się Oleńka :)
    słodziak 150% :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Decyzja o przejsciu z gondoli do spacerowki tez byla dla mnie baaaaardzo trudna. No bo jak to - moje malutkie dzieciatko ma jezdzic w spacerowce? Ale Junior sam zdecydowal, ze konczymy z gondola, bo tak jak Twoja Ola za nic w swiecie nie chcial lezec, kiedy nauczyl sie juz siedziec. Oj czas leci strasznie szybko...powiem Ci, ze do 6 miesiecy jeszcze jakos w miare mija, ale po skonczonym szostym miesiacu czas zdecydowanie przyspiesza i ani sie nie obejrzysz i bedziecie dmuchac pierwsza swieczke. Mi tez sie wydaje, ze Junior dopiero co sie urodzil, a jeszcze chwila i skonczy DWA latka...

    OdpowiedzUsuń
  10. Nie ma co się złościć, tylko cieszyć, że dziecko posiadło nową, ważną umiejętność. Ja czekam bardzo na to aż Franek zacznie siadać, myślę że ta pozycja wiele ułatwia, bo dziecko może dzięki temu dłużej zająć się samo sobą. Nie trzeba już tyle nosić, pokazywać, bo samo jest już w takiej pozycji. Plus trochę zabawek wokół i czas zapełniony :)
    A czemu nie chcesz, żeby Ola siadała? Myślę, że skoro już sama to robi to należy jej na to pozwolić. Wbrew pozorom wcale nie jest taka mała, bo to silna dziewczyna. Niech doskonali tą umiejętność :)

    Ja raz wypróbowałam spacerówkę i wcale mi się nie wydaje, że Franek jest za mały do niej. To raczej kwestia wygody, bo gondola jest dla mnie poręczniejsza. Poza tym spacerówki z zestawów nie są tak lekkie i wygodne, niestety i tu nie mam już pewności, czy będę tak zadowolona, jak przy gondoli.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie złoszczę się i chcę żeby siadała, żeby się tak ładnie rozwijała, jak do tej pory tylko po prostu jest mi smutno, że ona tak szybko rośnie, że ten czas tak szybko upływa.
      Zła byłam na nią, bo nie chciała leżeć w wózku, a ja nie mam tyle siły, żeby ją na rękach nieść. Dzisiaj biorę chustę na wszelki wypadek.
      Ja podejrzewam, że z naszej będziemy zadowoleni, bo przy wyborze wózka kierowałam się bardziej wyglądem i funkcjami spacerówki :) Po prostu nie jestem do niej przyzwyczajona, dlatego z ciężkim bólem serca pożegnałyśmy gondolę. Dzisiaj też przyjdzie nasza typowa spacerówka wyjazdowa, więc będziemy mieć w razie czego drugi. Choć i tak częściej będziemy korzystać z BabyDesign bo komfort jazdy jest o niebo lepszy :)

      Usuń
    2. No, najpierw chciałaś dzieciaka a teraz piszesz, że lepiej żeby siadał bo nie trzeba tyle nosić itp? co z ciebie za matka jesli tak piszesz, przez wszystko trzeba przejsc w macierzynstwie i jak dziecko wymaga noszenia to je noś a nie piszesz takie rzeczy

      Usuń
    3. Daruj sobie takie komentarze, dobrze? Nir napisalam ze lepiej zeby siadala bo musze ja nosic... Nie mam zamiaru jej popedzac ale nosic ja na rekach po kilka kilometrów na spacerach tez nie mam zamiaru... to znaczy ze zla ze mnie matka? Wcale tak nie uwazam :) Nastepnym razem prosze doczytac uważniej i zostawic dla siebie te kąśliwe, niczym nie poparte komentarze ;)

      Usuń
    4. Iza, jak chcesz nosić swoje dziecko, to noś :) Nie wszyscy muszą :)

      Usuń
  11. Dobrze, że jej nie sadzasz, bo tylko zrobisz krzywdę dziecku. Jest silna, więc się podnosi do siadu, ale najlepiej jak sama siądzie z pozycji do raczkowania. Także ma jeszcze czas :) no i to prawda, dzieci tak szybko rosną...

    A miałyście podnoszone oparcie w gondoli? U nas to działało, chociaż też raczej spacerowałam w porze drzemek, bo inaczej różnie to bywało... I chusta u nas była niezbędna na spacerach. My w gondoli jeździłyśmy do 8 miesiąca :) Ale Karolcia drobna i gondole miałyśmy ogromną :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mialysmy ale nic to nie pomagalo... Jednak dzisiaj juz jest spokój, wiec podejrzewam ze w gondoli byłoby to samo... i zastanawiam sie czy nie sprobowac jeszcze raz tej gondoli :) Ona po prostu chyba miala gorsze dwa dni na spacery :)

      Usuń
  12. Ja mojej nie sadzałam ani nie zachęcałam do chodzenia, bałam się o kręgosłupik itd. Sama siadać zaczęła w ósmym miesiącu, po czym dowiedziałam się że to najzupełniej normalne. Dzieci są ciekawe świata itd, ale przy tym nieświadome zagrożeń, dlatego mają nas od tego, żeby o nie dbać :). Będziesz sama wiedziała kiedy rzeczywiście jest na to gotowa by siedzieć.

    OdpowiedzUsuń
  13. Nie ma łatwo mamusiu ;) Dzieci są ciekawe świata i nic na to nie poradzisz, tak jak na to, że rosną jak na drożdżach. Nasza Tośka jeszcze nie ma 6 kg a moje plecy już dawno odczuły te kilogramy - krzyż i łopatka mi wysiadały, bo mam problem z prawidłową postawą przez lekkie skrzywienie kręgosłupa. Pomogły mi mocne masaże mojego Filipa.

    OdpowiedzUsuń
  14. Pięknie rośnie Oleńka:) My przesiadlysmy sie do spacerowki w marcu kiedy Laura miala 5 miesięcy i sama stabilnie siedziala. W spacerowce była na jednym z nizszych poziomów. Tak się jej to podobało, że spacery były i są przyjmnoscia. Gondole mieliśmy też z podpórka ale wiecznie spadającą:)

    OdpowiedzUsuń
  15. Moich dysków przesadziłem do gondoli gdy kończyli pół roku bo też nie chcieli jeździć w gondoli...
    niestety czas szybko leci :/ :(

    OdpowiedzUsuń
  16. Jakbym o Łucji czytała! Są takie podobne do siebie, pod względem rozwojowym! Dziś zmobilizowałaś mnie do tego abym i ja zamontowała spacerówkę, w sumie to juz wczoraj by mi z gondoli wypadła gdy pod kraweznik podjezdzałam. Musiałam przechyic lekko wózek a Łucja w tym czasie zapragnęła się podnieśc! Musimy się spotkać i poznać Nasze córki ze sobą :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Kuba w spacerówce był już w... trzecim miesiącu? :p gondola okazała się za ciasna. W spacerówce na pewno masz regulację oparcia, nie musisz Oli dawać ostro do pozycji siedzącej, a takiej pół na pół. I zobaczy trochę świata i na tym nie ucierpi jej zdrowie :) jaka rozumna z buźki z niej już dziewczynka!

    OdpowiedzUsuń
  18. Junior mial skonczone 6 miesiecy kiedy przesiedlismy sie do spacerowki. Dla mnie to tez byla trudna decyzja, bo jak to moje malutkie dziecko w spacerowce :) Ale co zrobic, taka kolej rzeczy :)

    OdpowiedzUsuń
  19. Ola jest taka śliczna. Rośnie jak na drożdżach, mam wrażenie, że zeszczuplała :) Chyba rośnie w górę, co? :) Niesamowite, że ma już prawie pół roku. Czas pędzi jak szalony, celebruj każdą chwilę!

    OdpowiedzUsuń