niedziela, 14 grudnia 2014

A czas płynie. .. :)

Ostatnie dni niesamowicie szybko mi mijają... wstaję, a potem nawet nie wiem kiedy, przychodzi wieczór i trzeba kłaść się spać :) Ciągle coś robię, ciągle coś sobie wynajduję, co by nie siedzieć lub nie leżeć bezczynnie.
Miałam kupować przybornik w IKEI na łóżeczko, potem stwierdziłam, że to nie ma sensu, uszyję sobie. Długo nie myślałam, pobiegłam do sklepu, wynalazłam śliczny materiał i voilà! przybornik gotowy. 


Powieszę go na łóżeczku, tuż pod przewijakiem, umieszczę w nim pampersy, maść do pupki i jakieś drobne rzeczy, które lubią często gdzieś się zapodziewać :) A jeśli się nie przyda i nie spełni moich oczekiwań, to przynajmniej nie będzie mi szkoda, bo materiał kosztował mnie 11zł, a zostało go jeszcze trochę na inne, małe cuda... :)


Szycie na maszynie bardzo wciąga. Kiedy czuję się przygnębiona albo nie za bardzo wiem, jak spożytkować czas... wyciągam maszynę na stół, materiały... i wymyślam, ciągle coś próbuję, tworzę, a potem szyję, słuchając przy tym świątecznych piosenek w radio RMF Święta :) Szycie mnie bardzo uspokaja, wycisza i sprawia, że czas płynie niesamowicie szybko.

Wpadliśmy z mężem też na świetny pomysł, by spróbować przerobić dwie nocne szafeczki, które mogą posłużyć nam w nowym mieszkaniu... Więc tak sobie jeszcze dodatkowo siedzę i bawię się wałeczkiem do malowania... i takie póki co mamy efekty tej zabawy :)


Międzyczasie również ubrałam choineczkę, ponieważ lubię wieczorem posiedzieć przy blasku palących się z niej światełek. Niestety w tym roku jeszcze jest sztuczna, ale w przyszłym roku na pewno zadbam o to, by była prawdziwa i pachnąca :)


Przed Świętami wyruszamy na Podkarpacie, więc nie bawiłam się w pieczenie pierniczków. Świąteczny szał pieczenia placków i lepienia uszek rozpocznę z kochaną Matulą i Babcią :) Za to upiekłam mężowi do pracy muffinki czekoladowe, z okazji Jego urodzin :) Ciekawa jestem, czy będą smakować? :P


Przed nami bardzo intensywny tydzień! Ojjj będzie się działo, zwłaszcza w czwartek :) A potem to już słodkie świąteczne lenistwo aż do Nowego Roku :)

8 komentarzy:

  1. No kurczę no... Coraz bardziej przekonuję się do posiadania maszyny do szycia. Cuda tworzysz cuda! Fajnie, że tak Ci dni lecą, oby jak najszybciej do wielkiego dnia;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Magiczny czas przed Wami. Takie Święta jak te już się nigdy nie powtórzą. Za rok będą jeszcze piękniejsze! Mam ochotę przytulić! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Noo zdecydowanie biel tym szafkom służy :) Co do Twojego rękodzieła, to wiesz, że jestem fanką i Polcia też :) Pozdrawiamy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Piękny przybornik taki kolorowy:) i te małe cudeńka też. Teraz czas leci szybko a popedzi jeszcze szybciej z dzieciakiem...:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Ale śliczne serduszka :) No a przybornik to super sprawa, nam uszyła moja mama i w pierwszych miesiącach bardzo się sprawdzał.

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeżeli chodzi o upływający czas to mam wrażenie, że jakoś nienaturalnie szybko upływa...mam tyle zadań, spraw do załatwienia, że ciągle brakuje mi czasu, szkoda, że doba ma tylko 24h :(
    Co do szycia to fajne rzeczy Ci wychodzą, też kiedyś zastanawiałam się nad kupnem maszyny, tylko po co mi maszyna, tylko szkoda, że nie potrafię szyć, chyba nawet nigdy nie próbowałam :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudownie wychodzi Ci szycie! :) Aż mi wstyd że mam maszynę i jej nie używam! ;)
    Co do przerabiania mebli - u mnie cały pokój - z wyjątkiem dziecięcego łóżeczka i jednej komody- to efekt mojej przeróbki. Takie przerabianie jest dużo lepszym rozwiązaniem niż kupowanie- nie dość, że pieniądze się oszczędza to jeszcze jaka satysfakcja ;) Musze w końcu zdać relacje z tego mojego centrum dowodzenia.y Bo to w sumie jedyna rzecz która mi wychodzi - szyć bym chciała, ale nie wychodzi kompletnie ! :D

    OdpowiedzUsuń