poniedziałek, 29 grudnia 2014

Święta, święta...

... i po Świętach.
Były mega rodzinne, spokojne, radosne i w tym roku bardzo wyjątkowe, nawet brak śniegu aż tak bardzo nam nie doskwierał. Choć mama twierdzi, że na następny rok będą inne, lepsze, bo będzie już z nami Ola :)
Święta szybko przyszły i szybko się skończyły, jak wszystko, co dobre...przed nami również ostatnie dni 2014 roku.

Jaki był ten rok? Niewątpliwie był to rok wielkich decyzji, niosących ze sobą wielkie ryzyko 
i wymagających ogromnego zaufania. Decyzji które pociągają, podniecają, a zarazem przerażają no i też nie mało kosztują. Decyzji które radykalnie zmieniły nasze życie, które stało się pełniejsze, dojrzalsze, bardziej autentyczne oraz radośniejsze. Przede wszystkim decyzji, które przyniosły miłość i zmieniły nasze życie na lepsze :)

Długo wahałam się nad pozostaniem w Warszawie. Do ostatnich dni Starego Roku byłam przekonana naszego powrotu na Podkarpacie, tymczasem rozmowy z rodziną i znajomymi odmieniły moją decyzję o 360 stopni. Nigdy nie sądziłam, że zamieszkam w Warszawie, że to tutaj będę żyć, rozwijać się, założę rodzinę.

Skoro zdecydowaliśmy się o pozostaniu w Warszawie, nie mogliśmy pozwolić na dalsze wynajmowanie mieszkania. W końcu chcieliśmy mieć coś swojego, urządzonego po swojemu. Może małe i może trochę ciasne, to mimo wszystko "własne" :) W końcu znaleźliśmy interesującą nas dzielnicę, mieszkanie, udało nam się dostać kredyt, a potem wszystko już poleciało... 

Blok piął się niesamowicie szybko w górę, niecierpliwie czekaliśmy wybudowania naszego ostatniego piętra, gdy pewnego dnia, całkiem nieoczekiwanie spłynęła na nas kolejna radosna nowina. Będziemy rodzicami! Na początku wielkie niedowierzanie, potem lęk 
i obawa o maleństwo, o to czy poradzimy sobie w roli rodziców, a na końcu przeogromne szczęście :) 

W tym roku dobrowolnie zrezygnowaliśmy ze świątecznych prezentów, cały budżet pochłonęło nasze mieszkanie oraz przygotowania na przyjście naszego Maluszka, ale mimo wszystko czekała na nas miła, przedświąteczna niespodzianka... Tuż przed Świętami odebraliśmy klucze do naszego mieszkania, tak więc wraz z Nowym Rokiem bierzemy się ostro do roboty :)

Nowy Rok będzie niewątpliwie baaaardzo ale to bardzo wyjątkowy! Doczekać się już nie mogę :)

12 komentarzy:

  1. Faktycznie niesamowity rok. Dziecko, nowe mieszkanie, życzę Ci, aby w Nowym Roku wszystko nadal tak wspaniale się układało.

    OdpowiedzUsuń
  2. Udany ten Twój, Wasz rok był:) O moim powiedzieć tego nie mogę, więcej niestety niepowodzeń niż szczęśliwości, ale musi być równowaga, więc liczę że u mnie 2015 będzie lepszym rokiem. Cieplejszym i pozytywnym. Tego bym sobie życzyła i życzę tego i Wam, choć nie muszę, bo jestem przekonana, że w nowym, WASZYM mieszkanku z kochanym dzieciątkiem inaczej być nie może:)
    Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie dziwię się słowom Twojej Mamy, bo u mnie też w te Święta każdy wyobrażał sobie już te przyszłe, kiedy będzie kolejny Bąbelek na świecie i to już taki pełzający, a może i dreptający ;)
    A w drodze będzie jeszcze następny, bo Brat z Bratową mają zacząć się starać na wiosnę :)

    U Ciebie, to tak podobnie jak u mnie, ten kończący się rok to takie preludium do wszystkiego, co się stanie w tym kolejnym, początek czegoś zupełnie nowego. Nowa rola w życiu, nowe miejsce... myślę, że ten Nowy Rok będzie przełomowy :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie rozpoczniecie Nowy Rok :) Ja też czuję, że 2015 będzie wyjątkowy... pod każdym względem... i na pewno jeszcze lepszy :)
    POMYŚLNOŚCI dla Was!

    OdpowiedzUsuń
  5. Faktycznie 2014 rok byl dla Was bardzo rewolucyjny ale 2015 zapowiada sie jeszcze bardziej ekscytujaco :-D Powodzenia

    OdpowiedzUsuń
  6. Oby spełniły się Wasze marzenia i plany!

    OdpowiedzUsuń
  7. To był zdecydowanie Wasz Rok ;)
    Powodzenia z urządzaniem Waszego Raju na Ziemi ;) :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Za rok będą równie magiczne święta :) Kochana Ty to już na takiej ostatniej, ostatniej prostej jesteś! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No prawie, prawie... ostatnią prostą uznam w 37 tygodniu, jak już ciąża będzie donoszona... :)

      Usuń
  9. Kasiu, faktycznie dużo pracy przed Wami, ale jakiej słodkiej pracy! :) Nowy mały człowiek, nowe mieszkanie, ach cudowne wyzwania przed Tobą :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Aj, następne święta będą już z Dzidzią :D Tak jak Twoja Mama mówi, będą to inne, magiczne święta :)
    Szczęśliwego Nowego Roku! :*

    OdpowiedzUsuń
  11. Oj tak, ostatni rok był dla Was pełen zmian. W zasadzie od 2013 wiele ważnych rzeczy się u Was dzieje i wciąż w 2015 będzie się dziać :)

    Kasiu, 180 stopni. 360 to pełen obrót, koniec i początek w tym samym punkcie ;)

    OdpowiedzUsuń