czwartek, 15 stycznia 2015

9 miesiąc - ostatnia prosta... :)



Nigdy nie sądziłam, że właśnie tak to wszystko się potoczy...

Już kilka lat wstecz wiedziałam, że pojawią się problemy z zajściem w ciążę, ale nie spodziewałam się, że aż takie... Nie sądziłam, że nasze starania przedłużą się w czasie, że jednak potrzebna będzie operacja i leki... Tym bardziej nie spodziewałam się, że po operacji uda nam się za pierwszym razem... Byłam przygotowana na kolejne miesiące starań, a tymczasem życie nas bardzo mile zaskoczyło. Sama już nie wiem czy to dzięki operacji, czy dzięki modlitwie, a może zmiana nastawienia na "co ma być to będzie, zrobiłam już wszystko co mogłam, teraz pozostaje tylko żyć i cieszyć się życiem"? Nie ważne, najważniejsze, że się udało! :)

Pierwsze dni, tygodnie były pełne strachu i niedowierzania. Obawiałam się problemów, komplikacji, poronienia, a tymczasem zostałam ponownie mile zaskoczona. Ciąża przebiega niemalże idealnie, wyniki badań są bardzo dobre, Maleństwo zdrowo rośnie i pięknie się rozwija... Czego chcieć więcej? Moje samopoczucie przez całą ciążę również jest rewelacyjne, pomijając kilka upierdliwych dolegliwości, ale któż by sobie nimi głowę zawracał? Do tej pory jestem na chodzie, mobilna, brzusio mi nie ciąży, co mnie niezmiernie cieszy :) Chyba lepszej ciąży i lepszych póki co 8 miesięcy wymarzyć sobie nie mogłam... Mimo, że wczoraj dopadły mnie gorsze chwile, złe samopoczucie i jakieś dziwne lęki, mam nadzieję, że to po prostu jednorazowy spadek formy, a nie zwiastun 9 miesiąca, podobno jednego z najcięższych, jak to wiele kobiet twierdzi. I tak zadaję sobie czasem pytanie, czy to może rekompensata za te nieudane miesiące starań? Ale czy to teraz ważne...?

Najważniejsze jest tu i teraz. I choć wiem, że różnie jeszcze może być, bo w życiu niczego nie można być pewnym do końca... dziękuję Bogu z całego serca, że pozwolił mi dojść właśnie do tego momentu, w którym znajduję się teraz, że pozwolił mi przeżywać te wszystkie chwile napięcia, strachu, a potem niesamowitej, przeogromnej radości i szczęścia, które dostarcza mi rozwijająca się we mnie, nasza wyczekiwana, upragniona Córeczka :)

19 komentarzy:

  1. ojj rzeczywiście mieliście dość wyboistą drogę... ale teraz na pewno będzie już wszystko dobrze! Mam nadzieję, że ten ostatni miesiąc zleci Ci szybko i już za chwilę będziesz cieszyła się z bycia Mamą :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Jakie piękne zdjęcia brzuszka :) Zawsze żałuje że nie udało mi się takich zrobić. Ostatnie mam z 20 tc a potem wszystko zaczęło iść pod górkę i o zdjęciach nawet nie myślałam...nie mówiąc już o tym że nie doszłam tak daleko jak Ty ;) .... Tylko się cieszyć że ciąża tak super przebiega i teraz wyczekiwać jej najpiękniejszego momentu :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajnie :) Ja też wspaniale wspominam całą moją ciąże, oprócz dwóch tyg. spędzonym w szpitalu w nerwach w 9-tym miesiącu, ale nawet wtedy nie było źle- miałam fantastyczną opiekę, miłych lekarzy i pielęgniarki i jakiś taki wewnętrzny spokój, że wszystko jest/będzie ok :) I miałam rację Synek był zdrowy i wszystko skończyło się dobrze. I poród też wspominam nieźle ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Kochana, trzymam mocno kciuki za szczęśliwe rozwiązanie:) Już za momencik będziecie razem i to będzie najpiękniejszy czas w waszym życiu:):):):)
    pozdrawiam cieplutko

    OdpowiedzUsuń
  5. To już niedługo! Mam nadzieję, że nie przestaniesz pisać - wczytałam się w Twojego bloga. :) Czekam na kolejne posty i razem z Wami na Córeczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Czas szybko ucieka i najważniejsze, że wszystko jest dobrze i upragniona córeczka niedługo pojawi się na świecie.

    OdpowiedzUsuń
  7. Życie zaskakuje. Wierzę, że wszystko dzieje się po coś i wtedy kiedy przychodzi na to czas. Czytając Twój wpis zakręciła mi się łezka w oku...
    Samych dobrych dni - już niedługo z Córeczką ;)
    Buziaki;*

    OdpowiedzUsuń
  8. Cieszę się, że poznałyśmy się w takim momencie Twojego życia :) Już nie mogę doczekać się kiedy zobaczę Twoje maleństwo :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Pięknie to ujęłaś.Zmiana podejścia do życia na pewno pomaga i wszystko wtedy dobrze się układa :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Cieszę się Twoim szczęściem!

    OdpowiedzUsuń
  11. Najważniejsze że po tym czasie gdy było pod górkę,macie już z górki :)))

    Piękny brzuszek !

    OdpowiedzUsuń
  12. Szkoda, że musieliście tyle przejść. Ale za to jaki rezultat! Serdeczne gratulacje :)

    OdpowiedzUsuń
  13. Najważniejsze to koncentrować się na pozytywach! :) Niech dzidzia rośnie duża i zdrowa!

    OdpowiedzUsuń
  14. Teraz najważniejsze, aby dzidzia była zdrowa ;)

    OdpowiedzUsuń
  15. Zazdroszczę naturalnego zajścia w ciążę :)
    Ty wiesz, że to nie jest "negatywna" zazdrość :)

    Fajnie, że cały okres ciąży, póki co, odpukać - leci sobie bezproblemowo do przodu.
    Zdjęcia i brzuchol zasługują na komplementa ;)

    OdpowiedzUsuń
  16. cieszę się Twoim szczęściem. życzę wszystkiego co najlepsze!:*

    OdpowiedzUsuń
  17. Czasami życie przynosi niespodzianki, nawet takie, których się nie spodziewamy. Wiem, co mówię, bo czegoś takiego doświadczyłem na własnej skórze. Pogodziłem się, że nie będę nigdy ojcem a tu moja Mysza lada dzień będzie miała roczek. To coś, co trudno mi do dziś opisać. Zdrowia i szczęścia wszelakiego życzę :)

    OdpowiedzUsuń