czwartek, 21 maja 2015

Trzy miesiące za nami.


Ola kończy magiczne trzy miesiące swojego życia. Z jednej strony cieszę się, a z drugiej chce mi się płakać. Rośnie w zastraszającym tempie, a pomyśleć, że jeszcze nie tak dawno była malutkim, niewinnym, bezbronnym okruszkiem który tylko jadł, zapełniał pampersy i spał.

Obecnie nasza dziewczynka coraz mniej śpi w dzień, czasem bywa tak, że jej jedyną drzemką jest drzemka na spacerze. Za to w nocy ładnie śpi, budząc się raz na karmienie, po czym zje i idzie dalej spać. Jest już coraz bardziej rozumna i coraz bardziej interesuje się wszystkim.

Już jakiś czas temu odkryła swoje rączki i teraz nie dość, że często wkłada je sobie do buźki, dużo się nimi modli, to jeszcze odkryła, że można nimi trącać i chwytać zabawki. Hitem stał się u nas leżaczek z Fisher Price, w którym Ola potrafi zająć się sobą i małpkami, które skradły jej serce.

Coraz częściej ze sobą "rozmawiamy", Ola pięknie odwzajemnia nasze uśmiechy wydając przy tym niekiedy śmieszne odgłosy. Uwielbiam jej szeroki uśmiech, przy którym widać dziąsełka i marszczący się nosek :)

Coraz częściej też bawi się na brzuszku, pięknie trzyma główkę w górze, czasem próbuje obracać się na boczki zarówno na brzuszku i na pleckach, ale poza tym nic więcej, trochę leniuszek z tej naszej córki... no ale nic, czekam cierpliwie, ma jeszcze czas :)

Bardzo lubi przyglądać się w lusterku zaczepionym z tyłu auta... nawet do tego stopnia, że w końcu usypia. Coraz częściej wybywamy na samotne wyprawy po Warszawie i idzie nam już coraz lepiej. Ola przygląda się sobie, a ja jej i dzięki temu jestem spokojniejsza widząc, co ona z tyłu poczyna :)

Wiadomo, że uwielbia kąpiele, ale od pewnego czasu wydłużyliśmy ich czas... oprócz leżenia na pleckach, kładziemy ją również na brzuszku. Nie szczędzimy jej wody, nie uważam zbytnio na oczka, czy uszka, kilka razy zdarzyło jej się "zanurkować" i nic się nie stało :) Wkrótce zamierzamy zapisać ją na basen, więc niech się powoli oswaja.

Od początku jest grzecznym dzieckiem, ale teraz zdarza jej się czasem marudzić, by zwrócić na nas swoją uwagę. Lubi jak się z nią przebywa, choć potrafi też sama sobą się zająć, jak się do niej mówi, śpiewa, tańczy, chodzi po mieszkaniu i pokazuje wszystko naokoło. Na spacerach już też coraz mniej śpi, lubi oglądać drzewa i wszystko co jest wokół.

Do tej pory wybierałyśmy się z koleżankami na wspólne spacery, a ostatnio zaczęłyśmy również spotykać się większymi grupkami w mieszkaniach. Rozkładamy maty, puzzle, leżaczki, kładziemy dzieciaki, one się zajmują sobą, a my rozmawiamy. Są też momenty, że wszystkie razem karmimy. Jest wesoło i bardzo sympatycznie, wspieramy się i wzajemnie sobie pomagamy :)

Po takim jednym, z wielu aktywnych dni, uwielbiam wieczorem usiąść na łóżku, przytulić Olę wykąpaną i pachnącą do piersi, zamknąć oczy i wsłuchiwać się jak spokojnie i miarowo ssie. Uwielbiam jak jej rączka głaszcze paluszkami moją pierś, jak co jakiś czas spogląda mi prosto w oczy, przestaje ssać i uśmiecha się, po czym na powrót wtula się w pierś i ssie dalej. To są cudowne momenty, chwile niezapomniane, na zawsze pozostające w pamięci, wzruszające aż do łez...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz